Food tracki to jeden z najmodniejszych trendów ostatnich lat. Liczba restauracji na kółkach rośnie w zaskakującym tempie. W piątek na antenie Radia Gdańsk o tym, jak prowadzą „mobilny” biznes opowiadali Damian Hirsz z Belgijek, Anna Rzyman z Pinaty i Karol Kietliński z Belmondo.
Damian Hirsz od kilku lat prowadzi food-tracka z frytkami belgijkami. Jest też organizatorem gdańskiego Festiwalu Smaków Food Tracków. W weekend 18 i 19 lipca odbędzie się kolejna, czwarta edycja wydarzenia. Przy ul. Elektryków w Gdańsku od godz. 11:00 do 20:00 będzie można spróbować potraw serwowanych przez kilkanaście restauracji-samochodów. – Kwietniowa edycja okazała się wielkim sukcesem frekwencyjnym. Teraz samochodów będzie trochę mniej niż ostatnio, bo w wakacje food tracki rozjeżdżają się też na inne imprezy, a do tego na ulicy Elektryków nie ma aż tyle miejsca. Jest i zaleta – nie będzie aż tak dużych kolejek.
Wśród uczestników tegorocznego festiwalu są m.in. Soul Food Bus z Warszawy serwujący burgery, PizzaTruck, Surf Burger, Tapas Barcelona, Naleśniki z Bryki i Kiełba w Gębę. Swoje stoisko będzie mieć też Pinata. – Otwierając food tracka, chcieliśmy odczarować kuchnię meksykańską, która kojarzyła się z czymś tłustym i niezdrowym. U nas jedzenie nie jest pikantne, klienci sami sobie je doprawiają. Serwujemy serowe quasadille, sycące burrito i bezglutenowe taco, zapraszała właścicielka Pinaty Anna Rzyman na antenie RG.
Goście w studiu Radia Gdańsk. Od lewej Damian Hirsz, Anna Rzyman, Maciej Bąk z RG i Włodzimierz Raszkiewicz z RG. Fot. Radio Gdańsk/Magda Żarek
W piątek w siedzibie Radia Gdańsk była też okazja do spróbowania jedzenia z food tracków. Na naszym podwórku zaparkował samochód Belmondo.
Food track Belmondo. Fot. Radio Gdańsk/Magda Żarek
Jak mówił właściciel Karol Kietliński, długo szukał piekarni, która podjęłaby się przygotowania bajgli. – W dobie szybkich wspomagaczy robienia ciasta nikt nie chce gotować bułek, a potem ich piec. Znaleźliśmy bardzo starą piekarnię na ul. Dolna Brama. Tu podjęto się tego wyzwania.
Specjalnością Belmondo są wytrawne bajgle. Oryginalnym nowojorskim przepisem są te z białym serkiem i łososiem. Dostępne są także z pastą z wędzoną makrelą i ogórkiem małosolnym, holenderskim matiasem, kurczakiem w sosie musztardowo-miodowym lub wołowiną, przypominające burgera. Belmondo ma w ofercie również domową pannę cottę i lemoniadę z owocowym szaszłykiem według autorskiego przepisu właściciela.