Kiedyś wymarzony sprzęt, dzisiaj… muzealne eksponaty [WASZE PIERWSZE KOMPUTERY]

retro

Amiga, Atari, Commodore 64, Sega czy słynny w Polsce Pegasus – kiedyś sprzęt, który chciał mieć każdy nastolatek, dzisiaj zapomniane graty, które kurzą się na strychu, albo… służą jako muzealne eksponaty. A przecież jeszcze nie tak dawno temu zastępowały one w domach współczesne pecety, konsole, tablety i smartphony. Wraz z postępem technologii zmienia się przydatność urządzeń. Dzisiaj komputer jest niezbędny w każdym domu. Smartphone, który możemy zmieścić w kieszeni, ma więcej funkcji niż pierwszy komputer niejednego z nas – a przecież technologia wciąż idzie do przodu. Czy komputery odgrywały kiedyś równie dużą rolę w naszym życiu, co współcześnie? O tym dyskutowaliśmy we wtorek ze słuchaczami Radia Gdańsk.

Elektronika starzeje się szybciej niż ludzie.

PIERWSZE DOMOWE KOMPUTERY

Commodore to sprzęt, który pojawił się na rynku w latach 80. Wersja 64 to jeden z najlepiej sprzedających się komputerów tego typu w historii. W Polsce cieszył się sporą popularnością, wspominali go także słuchacze Radia Gdańsk.

– Zaczęło się od Commodore 64, potem Amiga 500 i w końcu wymarzona Amiga 1200, wspaniały komputer, w tamtych czasach o epokę wyprzedzał pecety, napisał Jacek. – Commodore z magnetofonem to były fajne czasy, pisze Monika.

Nieliczni mieli okazję skorzystać z pierwszych komputerów osobistych IBM. – Wcale nie jestem stary pomimo tego, że pamiętam czarno-białe TV z 2 kanałami TVP, szpulowe magnetofony i IBM’y na których szalało się w gry: węża i tenisa… Właśnie tak, lata 70 XX w. i pewne miejsce w Gdańsku, gdzie takie cuda się wówczas znajdowały, ale były niedostępne prawie dla nikogo, pisze Konrad. – Elektronika szybko się starzeje, szybciej niż ludzie.

KONSOLE, CZYLI SPRZĘT DLA PRAWDZIWYCH GRACZY

Znacznie łatwiej dostępne były w tamtych czasach konsole przeznaczone jedynie do grania. Choć konsola Nintendo (NES) miała premierę w latach 80, w Polsce jej klony – słynne Pegasusy – królowały do połowy lat 90. Dla wielu Polaków był to sprzęt, od którego zaczęli swoją przygodę z grami komputerowymi.

Ja zaczynałem od Pegasusa i jakiejś dziwnej gry tv. Potem Commodore 64 no i stary dobry „Pecet” o parametrach dzisiejszego kalkulatora. Pentium III 500MHZ 256 RAM, potem rozbudowa do pentium 800 i 512 RAM. To była wydajność, a jakie super gry i te wspomnienia jak się w 5-10 osób grało na jednym komputerze. Potem pierwsze sieci LAN i gra w Fifa 98, napisał Łukasz. – Commodore 64 mam nadal w piwnicy i czasem wyciągamy, dodał.

Zaczynałem od Pegasusa i chyba wtedy gry komputerowe stały się moim sposobem na spędzanie wolnego czasu. Pierwszy pecet to dwa lata gimnazjum wyrwane z życia. Może i dobrze to wspominam, ale cieszę się, że już to rzuciłem, przyznał Andrzej.

Również Atari zapisało się w życiorysach niektórych Polaków… i to dosłownie. – Przez grę na Atari Boulder Dash nie ćwiczyłem na wuefie, wspominał Łukasz. – Jestem pokoleniem które zaczynało od Atari, dodał Marek. – „Weź odejdź od tego odtwarzacza bo się wyczuwa”, to zdanie zrozumie tylko ten, który korzystał z tej konsoli.
retroo

Andrzej Stępień/mat
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj