Był zbyt niski, aby zostać marynarzem, zaczął więc projektować żaglowce. Zygmunt Choreń gościem Radia Gdańsk [POSŁUCHAJ]

jacon choren

Dar Młodzieży, Pogoria, Mir, Fryderyk Chopin, Alexander von Humboldt. Wszystkie te znane żaglowce łączy jedna osoba – konstruktor jachtowy Zygmunt Choreń, znany jako „Ojciec żaglowców”. W audycji Gdynia Główna Osobista opowiadał o swoich „dzieciach” i życiu prywatnym. Zygmunt Choreń ma na swoim koncie największą liczbę zaprojektowanych żaglowców. – Nikomu się nie udało, żadnej stoczni się nie udało, tak dużej liczby statków żaglowych zbudować. Akurat tak się okoliczności złożyły – powiedział gość Piotra Jaconia. – Jestem dzieckiem szczęścia. Trafiam w odpowiednim czasie w odpowiednie miejsce, więc tych statków jest sporo.

Zygmunt Choreń urodził się w 1941 roku w Brzozowym Kącie na Podlasiu. – Rodzice prowadzili gospodarstwo rolne, już w Polsce ludowej mama się wykształciła i została nauczycielką – wspominał konstruktor. – Pasłem krowy, a wtedy ma się dużo czasu. Szedłem więc z książką pod pachą do krów. Czytałem między innymi o morzu. Na Wybrzeże trafiłem jednak głównie dzięki lekturze miesięcznika Morze.

Jako 16-latek przyszły konstruktor przyjechał do Gdyni na dwutygodniowe zgrupowanie w ośrodku harcerskim. – Pływałem na szalupach, zwiedzałem wędzarnie ryb, port i stocznię. To było wychowanie morskie.

Gość Radia Gdańsk zdradził, że chciał zostać marynarzem i studiować w Gdyni, ale nie udało mu się dostać. – Podanie zostało odrzucone. Po prostu nie mieściłem się w standardach, które wówczas obowiązywały. Okazało się, że jestem pięć centymetrów za niski – przyznał z uśmiechem. Wybrał więc studia na Politechnice Gdańskiej. – Morze otworzyło się przede mną. Moje pierwsze kroki skierowałem do Akademickiego Klubu Morskiego.

Zygmunt Choreń od 1978 roku był głównym konstruktorem żaglowców w Stoczni Gdańskiej. Obecnie prowadzone przez niego Biuro Projektowe ma pełen portfel zamówień. Najnowszym dziełem jest budowany obecnie szkolny statek żaglowy dla Algierii. Negocjacje w sprawie powstania tej jednostki trwały kilka lat, a ostateczna decyzja zapadła po wizycie Miru w Algierii, który się bardzo spodobał.

– Ta jednostka jest podobna do Mira. Jest też zbliżona do Daru Młodzieży i pięciu statków zamówionych jeszcze przez Związek Radziecki dla szkół morskich. Jednak każdy żaglowiec ma tyle indywidualnych niuansów, że biuro ma co robić. Moją dewizą jest, aby każdy statek był lepszy od poprzedniego. I do tej pory mi się to udaje – stwierdził Zygmunt Choreń.

Gość Piotra Jaconia mówił także o Rosjanach, którzy są życzliwi dla Polaków. – Oceniam społeczeństwo rosyjskie jako generalnie nastawione życzliwie do Polski. Na politykę, która dzieje się nad naszymi głowami, tacy ludzie jak ja wpływu nie mają. Natomiast to, co dzieje się w polskich mediach, wprowadza mnie w stan wysokiej irytacji. Polskie media dyskredytują Rosję zawsze i wszędzie.

Posłuchaj audycji:

Marzena Bakowska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj