Samochód z poprawnego SUVa zamienił się w ciekawe stylistycznie auto dla całej rodziny, nie tracąc przy tym japońskiego rodowodu. Najnowszy Outlander jest wyposażony w całkowicie LED-owe reflektory. Zderzak z nowymi listwami określonymi jako „Dynamic Shield”. Charakteru autu dodają też tylne, japońsko wyglądające reflektory.
Japońskie korzenie widać choćby w tylnych lampach Outlandera.
We wnętrzu sporo wstawek a’la karbonowych. Jest też plastik pokryty lakierem fortepianowym i sporo miękkiego tworzywa, które miejscami sprytnie udaje przeszytą skórę. Co ważne w bagażniku trzeci rząd siedzeń.
Autem może jechać do siedmiu osób.
Jak deklaruje producent, nowa odmiana ma lepiej wyciszone wnętrze i kulturalniej pracującą skrzynię bezstopniową CVT. Rzeczywiście w testowanym przez nas egzemplarzu z automatem dało się dość szybko oswoić.
Wnętrze jest ładne i dobrze wyciszone.
Wyrazistość i styl to jednak największe zalety nowego Mitsubishi Outlandera! Cennik zaczyna się od 88 tysięcy złotych.
Samochód do testów użyczyła firma Motorcentrum.
Sebastian Kwiatkowski/Tomasz Galiński/mili