Mieszkańcy miast raczej nie rozumieją problemu. Na wsi ludzie zdają sobie sprawę jak to tragedia gdy pada cała hodowla świń. Do Polski dotarł wirus ASF – afrykańskiego pomoru świń. Walka z chorobą jest bardzo trudna – nie ma ani szczepionek, ani skutecznych metod leczenia.
Gdy dojdzie do zarażenia ASF jednej sztuki, pada cała hodowla. Straty idą w miliony. Na szczęście na Pomorzu nie odnotowano do tej pory żadnego przypadku zachorowania. W kraju mieliśmy już ponad 100 ognisk tej choroby. Za jedno ze źródeł przenoszenia afrykańskiego pomoru świń uważa się dziki. Dlatego właśnie w Polsce rozpoczęło się wielkie liczenie tych zwierząt. Wkrótce zacznie się odstrzał. Redukcja ma zmniejszyć zagrożenie ASF. Zgodnie z wytycznymi ministra środowiska, na polecenie którego odbywa się inwentaryzacja, liczba dzików w Polsce ma być zmniejszona do liczby pół dzika na kilometr kwadratowy.
O liczeniu dzików na Pomorzu z Romanem Wasilewskim, specjalistą do spraw gospodarki łowieckiej z RDLP w Gdańsku rozmawiał Włodzimierz Raszkiewicz. Leśnik szacuje, że w naszym regionie mamy około 25 tysięcy dzików. To oznacza, że co drugi dzik zostanie odstrzelony.
Posłuchaj rozmowy: