– Jak będziemy już lać tego Śmigusa, to najlepiej tak ustawić tę osobę, żeby z tyłu była rabata i żeby nie marnować wody – śmiała się Katarzyna Bellingham w Wielkanocny Poniedziałek. Choć ogrodniczka mówiła to, jak zawsze, z uśmiechem, podkreślała, że sprawa jest poważna. – Mamy szczęście, mieszkając tutaj w północnej części Polski, bo na Kaszubach jest sporo wody. Ale jest dużo miejsc na świecie, gdzie tej wody jest bardzo mało – podkreślała specjalistka.
Jak mówiła Katarzyna Bellingham, coraz więcej miejsc na świecie, nawet „ogrodniczych”, jak Anglia, bardzo cierpi latem. – W hrabstwie Kent latem właściwie co roku zabrania się podlewania ogrodów wężami ogrodowymi. Sprawdzają to helikopterami, bo w rezerwuarach wody jest jej 0. U nas też tak może się zdarzyć, dlatego zachęcam do instalowania przemyślanych systemów nawadniania – podkreślała.