Linia kroplująca. Wynalazek zbawienny dla upraw wieloletnich

– Woda to ważny temat w naszym klimacie, szczególnie kiedy jest mocno nieprzewidywalny. Musimy się więc przygotować na różne opcje nawadniania – mówiła Katarzyna Bellingham w Radiu Gdańsk.
Jak przyznała ogrodniczka, obecnie jest dużo tanich sposobów na podlewanie. – Dla naszej planety na pewno lepszy jest system, niż podlewanie z węża, bo wówczas duża ilość wody ginie, rozpryskując się na wietrze. Niekoniecznie trzeba od razu iść do firmy nawadniającej, która weźmie za to duże pieniądze. Jeśli macie choć trochę pojęcia o podlewaniu, to bez problemu można samodzielnie go zainstalować.

LINIA KROPLUJĄCA – SAME ZALETY

Najtańszy i najbardziej ekonomiczny będzie system czarnych węży położonych na rabatach z dziurkami co 30-50 cm nazywany „linią kroplującą”. – Polecam go tym, którzy mają uprawy wieloletnie. Taką linię można kupić właściwie w każdym większym sklepie ogrodniczym. Sugeruję jednak, żeby udać się do specjalistycznego sklepu, który sprzedaje akcesoria do nawadniania.

Linię chowa się pod ściółką i nie trzeba podłączać do żadnych sterowników. – To najczęściej najdroższa część zestawu. Jest w nim komputerek, który możemy ustawić na określony rodzaj podlewania. W praktyce wystarczy kupić kawałek węża ogrodowego i podłączyć do nawadniania. Drugą końcówkę wkładamy do kranika. Kiedy chcemy, odkręcamy i podlewamy.

NISKI SPRYSKIWACZ – OPCJA DO WARZYWNIKA

Z kolei na warzywniku najlepiej sprawdzą się niskie spryskiwacze. – Ale jeśli będą uderzać o liście roślin, to też nie będzie miało sensu – radziła Katarzyna Bellingham.

dr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj