„Wojna w Korei ciągle trwa, mamy tylko rozejm”. O napiętej sytuacji w Azji Wschodniej

W ostatnich dniach sierpnia Korea Północna potwierdziła dokonanie próby rakietowej. Pocisk przeleciał nad Japonią i spadł do Pacyfiku. Test jest odpowiedzią na wspólne manewry USA i Korei Południowej. – Czy znowu mamy do czynienia z teatrem i blefem, czy to coś poważniejszego? – pytał prowadzący audycję Jak działa świat Wojciech Suleciński.

– Przyjmowałbym, że ten konflikt zostanie rozstrzygnięty metodą rokowań dyplomatycznych. Na razie to prężenie muskułów – mówił politolog Marceli Burdelski. – Prezydent Trump oświadczył już kilka dni temu, że rozmów nie będzie. W piątek rozmawiał z prezydentem Moon Jae-in (prezydent Korei Południowej – przyp. red.) i pojawiły się zupełnie inne konkluzje, że trzeba kontynuować politykę sankcji i presji, żeby doprowadzić Kim Dzong Una do stołu rozmów – dodawał.

JAK WYGLĄDA SYTUACJA?

Ekspert podkreśla, że 31 sierpnia zakończyły się wielkie manewry z udziałem 50 tysięcy żołnierzy Republiki Korei, 17 tysięcy Amerykanów i 3 tysięcy żołnierzy z innych państw m. in. z Nowej Zelandii, Wielkiej Brytanii, Kanady, Danii. – Wojna w Korei trwa ciągle, mamy tylko rozejm, który przerwał działania wojenne – mówił dr Marceli Burdelski.

– Test rakiety z 29 lipca, wykonany był rakietą średniego zasięgu, teoretycznie mogłaby dotrzeć na odległość 5,5 tysiąca kilometrów, czyli zasięg słynnej już wyspy Guan. Praktycznie przeleciała 550 kilometrów, nad japońską wyspą Hokkaido. Telewizja japońska transmitowała przebieg rakiety. Mieszkańców obudzono wcześnie rano, udali się do schronów – tłumaczył politolog.



Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj