Dziś dawna zajezdnia tramwajów konnych w Oliwie wygląda tak. W końcu są szanse na zmianę

Powstaną nowe obiekty na terenie dawnej zajezdni tramwajów konnych w Gdańsku Oliwie. Takie plany ma obecny właściciel nieruchomości. Do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków złożył wniosek o zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, na działce liczącej 4700 metrów kwadratowych powierzchni.

Zajezdnia tramwajów konnych przy al. Grunwaldzkiej w Oliwie została oddana do użytku w 1873 roku. Od wielu lat jednak niszczeje. W 1998 roku Gdańsk z olbrzymim upustem sprzedał obiekt Fundacji Edukacji Gospodarczej Pro Publico Bono.

– W umowie Fundacja zobowiązała się do wyremontowania zajezdni w ciągu trzech lat. Z planów nic nie wyszło. W 2007 roku obiekt został sprzedany firmie Easy.pl, razem z mieszkańcami. Od tego czasu zajezdnia popadała w coraz większą ruinę. Dwa razy w budynkach wybuchł pożar. Stwierdzono, że to podpalenie, ale sprawców nie znaleziono. Właściciele nakładali na mieszkańców coraz większe podwyżki czynszu. Miasto nic w tej sprawie nie robiło. Obecnie nikt już na terenie zajezdni nie mieszka. Na przestrzeni lat inwestorzy myśleli wyłącznie o wartości działki, nie interesując się historią tego miejsca. Jedna z firm dążyła nawet do wykreślenia obiektu z rejestru zabytków. Na szczęście tak się nie stało – opowiada przewodniczący zarządu dzielnicy Oliwa Tomasz Strug.

KŁOPOTLIWE REKLAMY

W ostatnich latach na główny plan wysuwała się ciągła walka konserwatora zabytków z poprzednim właścicielem o usunięcie reklam z zabytkowych obiektów. – Teren miał rzeczywiście pecha do właścicieli. Nieszczęściem jest to, że jest to bardzo dobre miejsce. Każdemu inwestorowi wydawało się, że może tam zrobić wszystko, a są tam duże ograniczenia konserwatorskie. Wydaje mi się, że rozumie to z kolei nowy właściciel – mówi miejski konserwator zabytków w Gdańsku Grzegorz Sulikowski.

Od ponad roku nowym właścicielem posesji jest gdańska spółka Idea Invest, powiązana z grupą deweloperską Truss. Inwestor na razie nie zdradza szczegółów swoich planów. Ale są duże szanse, że historyczne miejsce w końcu zostanie odrestaurowane. – Inwestycja wiąże się z budową większego obiektu na tej działce, który ma przylegać do budynków dawnej zajezdni. I ten plan jest opiniowany. Sprawa była przedmiotem obrad wojewódzkiej rady ochrony zabytków, organu doradczego przy konserwatorze. Dopuściła ona zmianę planu. Uznała, że zmiany są do zaakceptowania i nie zepsują historycznej zabudowy. Parametry nowego obiektu wymagają korekt i konsultacji, ale są do przyjęcia. Oczywiście historyczne obiekty muszą zostać zachowane i odrestaurowane – mówi rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków Marcin Tymiński.

POWSTANIE CENTRUM USŁUGOWO-BIUROWE?

W sierpniu inwestor rozpoczął już prace porządkowe. Rozebrano między innymi jedną z werand, która w przyszłości też musi zostać odtworzona. – Czekamy na decyzję wojewódzkiego konserwatora. Dopiero wtedy przedstawimy konkretny projekt – mówi Radiu Gdańsk Alicja Kozakiewicz, członek zarządu firmy Idea Invest.

Miejski konserwator zabytków ujawnia tymczasem, że może tam powstać centrum usługowo-biurowe z częścią gastronomiczną na parterze. – Poprosiliśmy inwestora o spotkanie. Liczymy, że przedstawi nam swoją wizję. Trzeba przejść do działania, bo zabytek się rozpadnie – dodaje Tomasz Strug.

Jeśli na zmianę planu zagospodarowania przestrzennego zgodzi się wojewódzki konserwator zabytków, to Biuro Rozwoju Gdańska jeszcze w tym roku przystąpi do prac. To trwa około roku, ale inwestor będzie mógł już prowadzić prace w zabytkowych obiektach.

 

Fot. Agencja KFP/Krzysztof Mystkowski

Joanna Stankiewicz/mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj