Nazwiska i inne dane najgroźniejszych gwałcicieli i pedofilów są od 1 stycznia w pełni jawne. Zostały zamieszczone w internecie, w ogólnodostępnej części Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Rejestr budzi tymczasem sporo kontrowersji. Trwa dyskusja czy rzeczywiście będzie to skuteczna walka z pedofilią.
Rejestr jest dostępny na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Ministerstwa Sprawiedliwości. Składa się z dwóch części: ogólnodostępnej i z dostępem ograniczonym, z którego mogą korzystać przedstawiciele organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, a także instytucji, zajmujących się opieką nad dziećmi. W części ogólnodostępnej znalazły się imiona i nazwiska oraz fotografie 768 osób.
– Absolutną nowością jest to, że praktycznie każdy z nas, wchodząc na stronę internetową ma możliwość sprawdzenia kto znajduje się w tym rejestrze. Tego w Europie nie ma, wzorujemy się na rozwiązaniach amerykańskich – mówił adwokat Tomasz Kante.