Być może milczenie jest wyrazem podświadomej tęsknoty do uporządkowania swoich myśli. Tęsknoty do tego, co sprzeciwia się duchowi czasu, który krzyczy i hałasuje. Słowa biegną z zawrotną prędkością i zlewają się w jeden strumień obrazów i doznań. Przez to cierpi ludzka wrażliwość.
Intuicyjnie zwracamy się ku ciszy, ku „metafizycznej pauzie” – jak mówił Czesław Miłosz. To w nich szukamy uspokojenia, z którego głębi zaczynają docierać do nas słowa.
Na ten temat dyskutowali Krzysztof Kuczkowski i Tadeusz Dąbrowski w audycji Po pierwsze wiersze