Nasza reporterka wyrusza w Rejs Niepodległości! Relacje w Radiu Gdańsk i na naszej stronie internetowej

Od środy 30 maja do 13 czerwca na pokładzie Daru Młodzieży płynie nasza specjalna wysłanniczka Anna Rębas. To nie jest jej pierwsza podróż na pokładzie żaglowca. Po raz pierwszy – jak opowiada – weszła na fregatę w 2003 roku. Potem regularnie pływała w rejsy z dziennikarzami organizowane przez Press Club Polska. – Na pokładzie Daru dopłynęłam do Petersburga i tę podróż wspominam szczególnie – opowiada dziennikarka.

DAREM MŁODZIEŻY DO TEATRU

– Może dlatego, że udało mi się po kilku dniach dopłynąć dokładnie na spektakl baletowy w słynnym Teatrze Maryjskim. A wystarczyłoby kilka godzin opóźnienia, by przepadły bilety kupione kilka miesięcy wcześniej. To trzeba mieć trochę nie po kolei w głowie, by Darem Młodzieży płynąć do Teatru. A jednak udało się. W Petersburgu oczywiście najpiękniejsze są białe noce. Czegóż trzeba więcej – dodaje Ania.

Ale po drodze były też wizyty w Oslo, Kopenhadze, Sztokholmie, Karlskronie. Z tych podróży powstały cykle dokumentalne i reportaże pokazujące pracę załogi na Darze i piękno żaglowca.

SOLIDARNOŚĆ I WSPÓŁPRACA

– Z tych podróży wyniosłam wiele. Przede wszystkim taką zasadę, że na morzu liczy się solidarność i współpraca. Że w pracach na pokładzie liczy się koleżeństwo i współdziałanie z innymi. Że Dar w każdym rejsie jest inny. Za każdym razem słyszy się inaczej dźwięki wydawane przez żagle, wanty, każda lina inaczej się układa, każdy węzeł inaczej zawiązuje – opowiada.

Każdy dzień przynosi inne komendy. I każdy wieczór inne zmęczenie. Co się powtarza? Szczęście. I uśmiech na widok Daru i znanej załogi. Słyszy się inaczej odgłos wybijanych szklanek i widzi się inaczej brzeg po kilku dniach spędzanych na środku oceanu lub morza.

WSZYSTKO JEST INNE

Wszystko jest inne w tych podróżach. – Wszystko będzie inne i w tym rejsie i choć świata nie opłynę to Dar powitam z szerokim uśmiechem. Jak przyjaciela. Dar Młodzieży jest ten sam. Choć starzeję się razem z nim i razem z nim obserwuję zmiany i w nim i w sobie. To jednak zawsze kiedy się z nim witam, widzę jego piękno i rozumiemy się bez słów. Jak starzy znajomi. Taka dziennikarsko – morska znajomość. Czym zaowocuje tym razem? Jakie dźwięki pozwoli mi nagrać w sztormie lub w słońcu? I jakie morza i oceany przede mną i przed mikrofonem? Sama jestem ciekawa.

– Postaram się by moje relacje nie były przydługie – mówi Ania z uśmiechem. A relacji odsłuchacie także na radiogdansk.pl. Zapraszamy!

I oczywiście   każdą środę Magazyn Morski po 21.05.

Anna Rębas/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj