W zeszłym tygodniu rozmawialiśmy o najczęściej spotykanych błędach poetyckich. Była to tzw. wata słowna, ględzenie, ubogi język, utarte sformułowania. Dziś do niesławnego katalogu dodajemy także uogólnienia. – Dobry wiersz powinien być bliski konkretnej rzeczy. Rzadziej mówmy o kwiatach, częściej o żonkilach, gardeniach, bzach czy nagietkach. Jeśli podsuniemy czytelnikowi konkret, damy jego wyobraźni punkt zaczepienia – mówił Krzysztof Kuczkowski.