Ich charyzmatem jest ratowanie małżeństw sakramentalnych przeżywających kryzys, czyli pomoc i małżeństwu, i rodzinie. Ich społeczność rozwija się dynamicznie – na spotkania przychodzi coraz więcej nowych osób. Mowa o Wspólnocie Trudnych Małżeństw „Sychar”.
– Nasza wspólnota powstała w 2003 roku. Co ciekawe, jej założycielami są małżeństwa, których związki, patrząc po ludzku, rozpadły się. A oni mimo to postanowili trwać w miłości i wierności. I, co za tym idzie, wypełniać złożoną przed Bogiem obietnicę – opowiadają członkowie wspólnoty: Danuta Necel Lewandowska, Helena Modrzejewska, Teresa Salamądry oraz Tomasz Cencelek.
DUCHOWE DZIAŁANIE
Jak podkreślają, Wspólnota Trudnych Małżeństw Sychar rozwija się bardzo dynamicznie. Na spotkania w Gdańsku, Gdyni czy Kartuzach przychodzi wiele nowych osób.
– Niektóre kryzysy małżeńskie trwają po kilka czy kilkanaście lat. W tym czasie zmieniamy się my sami. Można powiedzieć, że czekamy nie czekając, a działając duchowo – dodają.
Jak wyglądają spotkania wspólnoty, dlaczego warto na nie przyjść i jak zrobić ten pierwszy krok, kiedy sakramentalne małżeństwo się rozpada? Między innymi o tym Alicja Samolewicz-Jeglicka rozmawia z Danutą Necel-Lewandowską, Heleną Modrzejewską, Teresą Salamądry oraz Tomaszem Cencelkiem ze Wspólnoty Trudnych Małżeństw „Sychar”.