Wspólnota działa przy Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Gdańsku od siedmiu lat. – Powstała z potrzeby serca. A także objęcia troską duszpasterską osób żyjących w związkach nieformalnych, które nie mogą tego zmienić – mówi ks. Arkadiusz Kita, opiekun duchowy wspólnoty. – Takich ludzi jest coraz więcej, bo niestety małżeństwa się rozpadają. Osoby w związkach niesakramentalnych też chcą mieć mocny i żywy kontakt z Bogiem. Często czują się wyobcowani i wykluczeni – a dla nich jest konkretne miejsce w Kościele. Wszystkie takie osoby zapraszamy do nas – dodaje ksiądz.
WALKA Z PODOBNYMI PROBLEMAMI
Jak zaznacza Jolanta Stanisławska należąca do wspólnoty, to miejsce, z którego każdy może czerpać całymi garściami. – Są tu ludzie, którzy bardzo tego potrzebują. Wszyscy zmagamy się z podobnymi problemami. Razem zbliżamy się do Boga. Co jest dla nas bardzo ważne – możemy otrzymać błogosławieństwo podczas mszy świętej – zaznacza.
(Fot. Pixabay)