Wakacyjne wędrówki jak powrót do korzeni. Żywa lekcja historii w Osadzie Średniowiecznej Sławutowo

dosrooo

Trafiłyśmy na cudowna pogodę – bezchmurne niebo, gorące słońce. Chciałyśmy uciec przed przepełnioną ludźmi plażą. Udało się. O poranku w osadzie było niewielu zwiedzających. Niestety, nie można mówić o szczęściu, które towarzyszyło nam na drodze z Gdańska do Sławutowa. Trasa w kierunku półwyspu helskiego nawet wczesnym rankiem jest przepełniona, a w korku straciłyśmy ponad pół godziny.


Wreszcie dotarłyśmy. Naszym oczom ukazała się drewniana brama, po której przejściu od razu cofnęłyśmy się, niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, do X wieku.

 

(Fot. Radio Gdańsk/Magda Świerczyńska-Dolot)

ŻYWA LEKCJA HISTORII

Po wysłuchaniu niezwykle ciekawych opowieści przewodników, ubranych w słowiańskie stroje, Kornelka postanowiła wziąć udział w warsztatach. Aż oczy jej się zaświeciły z radości, kiedy usłyszała, że może własnoręcznie utkać sobie bransoletkę i upiec podpłomyk.

 

podplomyk

(Fot. Radio Gdańsk/Magda Świerczyńska-Dolot)

W Słowiańskiej Osadzie spędziłyśmy dwie godziny i pewnie, gdyby nie fakt, że byłyśmy przerażone długą drogą do domu, zostałybyśmy tam na cały dzień.

Ale kto wie? Może wrócimy tam jeszcze w w przyszłym miesiącu? Pod koniec sierpnia w osadzie będzie obchodzone Święto Słowian – „Plony” (odpowiednik naszych dożynek). Każdy znajdzie coś dla siebie: warsztaty, opowieści o ziołach, inscenizacja obrządku dziękczynnego. Dzięki temu można będzie zobaczyć i poczuć, jak wyglądało życie w słowiańskiej wiosce 1000 lat temu. Fantastyczna żywa lekcja historii!

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj