Kontrowersyjny fotoradar ma zniknąć ze skrzyżowania ulic Gdańskiej i Orzeszkowej w Wejherowie – poinformowało Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. Urzędnicy ustosunkowali się do petycji mieszkańców. Domagali się oni usunięcia urządzenia, przez które ich zdaniem na skrzyżowaniu dochodzi do kolizji i wypadków. Na razie nie wiadomo kiedy fotoradar zniknie. Ministerstwo informuje dość ogólnie, że zna sytuację na skrzyżowaniu i zobowiąże Główny Inspektorat Transportu Drogowego do usunięcia urządzenia. ITD na razie nie ma oficjalnych informacji w tej sprawie.
Straż Miejska w Wejherowie jest zaskoczona decyzją ministerstwa. Jak powiedział reporterowi Radia Gdańsk komendant Zenon Hinca na razie sprawy komentować nie chce. Jedynie podkreśla, że zasadność działania radaru należy przeprowadzić najwcześniej po 40 miesiącach. Tematu nie chce na tym etapie komentować też Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, do której droga należy.
Opozycyjny miejski radny Jacek Gafka przypomina, że o instalację urządzenie wnioskował prezydent miasta Krzysztof Hildebrandt. Jego zdaniem urządzenie ma służyć celom restrykcyjnym i mandatowym a spowodowało zagrożenie w ruchu drogowym. Innego zdania jest wiceprezydent miasta Piotr Bochiński, który podkreśla, że urządzenie nie należy do miasta a Instytutu Badawczego Dróg i Mostów. Wejherowo korzysta jedynie ze zdjęć i filmów przez nie rejestrowanych. – Usunięcie urządzenia byłoby wylaniem dziecka z kąpielą. Chodzi bowiem przede wszystkim o to by nikt na czerwonym świetle nie przejeżdżał, dodał Bochiński.
Urządzenie umieszczono na skrzyżowaniu w grudniu 2013 r. Od tego czasu wystawiono już kilka tysięcy mandatów za przejazd na czerwonym świetle i przekroczenie prędkości.