Są zarzuty dla kobiety, która z rannym dzieckiem, rozbitym samochodem uciekała przed policją krajową „szóstką”. 27-latka miała w wydychanym powietrzu prawie 1,5 promila alkoholu. Wcześniej jej auto dachowało w Lęborku. Policja złapała także 16-letniego chłopaka, który jechał z nią i pomagał jej w ucieczce. Razem postawili samochód na koła po dachowaniu. Na razie 27-latka usłyszała zarzut prowadzenia samochodu po pijanemu i została zwolniona do domu. Grożą za to trzy lata więzienia.
Policja nie ustaliła jeszcze kto siedział za kierownicą fiata, gdy dachowało na ulicy Kaszubskiej w Lęborku. Zdaniem mężczyzny, który widział wypadek, od strony kierowcy wysiadał młody chłopak. Policja zatrzymała i przesłuchała 16-letniego partnera kobiety. Ten utrzymuje, że jechał autem jako pasażer. Śledczy weryfikują teraz jego zeznania. Ranne w wypadku 5-letnie dziecko nadal jest w szpitalu – ma złamany obojczyk. Za spowodowanie wypadku i nieudzielenie pomocy poszkodowanym grozi 4,5 roku więzienia.
———————————–
Aktualizacja: 10:15
Najpierw spowodowała wypadek, a potem z rannym synem zaczęła uciekać. Spektakularny, policyjny pościg krajową 6 w Lęborku. Radiowozy przez kilkanaście kilometrów ścigały kompletnie pijaną kierującą.
27-latka trzeźwieje już w areszcie – wkrótce usłyszy prokuratorskie zarzuty. Chłopiec ma złamany obojczyk, przechodzi jeszcze szczegółowe badania, ale prawdopodobnie jego życiu nic nie zagraża. Gdy na ulicy Kaszubskiej w Lęborku auto, którym jechał z mamą i jej konkubentem dachowało, 5-latek wypadł z samochodu. Kobieta z partnerem postawili fiata na koła, posadzili ranne dziecko i zaczęli uciekać krajową 6 w kierunku Wejherowa.
Policyjny pościg trwał kilkanaście minut. Kobietę udało się zatrzymać dopiero po 16 kilometrach w miejscowości Bożepole Wielkie. 27-latka tłumaczyła policjantom, że nic się nie stało i że jedzie do domu. Miała prawie półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Trzeźwieje teraz w policyjnej celi. Wkrótce będzie przesłuchana i usłyszy zarzuty.
ga/bg/rs