W Słupsku spłonęły dwa samochody. Mimo szybkiej akcji strażaków aut nie udało się uratować. Laweta marki ford przewoziła po wypadku forda escorta. W okolicach ulicy Zamiejskiej kierowca lawety zauważył dym wydobywający się z transportowanego forda. Zdążył tylko zjechać z ulicy w pobliże ogródków działkowych i wyskoczyć z samochodu.
OGIEŃ ZAJĄŁ TEŻ LAWETĘ
Ogień szybko zajął escorta, a później również lawetę. Strażakom udało się zgasić pożar, ale oba samochody całkowicie się spaliły.
Kierowca lawety ma poważnie poparzoną lewą rękę. Nie wiadomo co spowodowało pożar. Transportowany na lawecie ford escort był po dachowaniu.
USZKODZONA INSTALACJA
Być może uszkodzona instalacja elektryczna po wypadku spowodowała zwarcie i pożar w komorze silnika, który szybko objął oba samochody. Start na razie nie oszacowano.
Przemysław Woś/amo