Dr Jerzy Karpiński: „Koronawirus może rozprzestrzeniać się nawet do czerwca”

– W naszym kraju wszystkie wdrożone procedury skutkują tym, że każda z osób jest weryfikowana i podlega nadzorowi epidemiologicznemu, i staramy się ograniczyć możliwość rozsiewu wirusa – uspokajał w audycji Gość Dnia Radia Gdańsk mówił dr Jerzy Karpiński, dyrektor Wydziału Zdrowia w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku. Zdradził tez, czy jego zdaniem piłkarskie Derby Trójmiasta pomiędzy Lechią Gdańsk i Arką Gdynia zostaną rozegrane z udziałem publiczności. Rozmawiał Artur Kiełbasiński.

– Nasz organizm, osoby zdrowej, silnej, potrafi go pokonać. Ta, u której stwierdza się objawy grypy, powinna zostać w domu, brać leki przeciwgorączkowe, a jeśli wystąpi temperatura powyżej 40 stopni, poinformować odpowiednie służby. – przestrzegł dr Jerzy Karpiński. – Najbardziej zagrożoną grupą są osoby po 75. roku życia, bo mają znacznie słabszą odporność. Te osoby powinny pozostawać w domu, nie narażać się w sklepach, kinach i innych miejscach.

– W przypadku zwykłej grypy mówimy o pewnej sezonowości. Tu nie potwierdzono takiego faktu. Część specjalistów uważa, że szczyt zachorowań w Europie będzie na przełomie kwietnia i maja. Niewykluczone, że nawet w czerwcu możemy mieć zakończenie tej epidemii – ocenił.

– W budżecie państwa wyznaczono 2,7 mld złotych na przygotowania na konieczność walki z wirusem. Szpitale w naszym województwie zgłosiły potrzeby i zostały one zaakceptowane. Wczoraj potwierdzono informację o wypływie tych środków i dziś pieniądze zostaną skierowane do jednostek, które o to zabiegały. Dla Pomorza to kilkanaście milionów złotych w pierwszym rzucie – podkreślił dyrektor Wydziału Zdrowia w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim.

Dr Jerzy Karpiński zaznaczył też, że jego zdaniem niedzielne Derby Trójmiasta pomiędzy Lechią Gdańsk i Arką Gdynia na Stadionie Energa Gdańsk mogą odbyć się z udziałem publiczności. 

– Derby Trójmiasta to bardzo ważny mecz i jest w związku z nim wiele pytań, bo wszyscy jesteśmy kibicami. Każdy podejmuje decyzję we własnym sumieniu, czy chce się narażać, czy nie. Jest to mecz na terenie otwartym. Przychodzą na niego zdrowi ludzie, którzy muszą mieć siły, żeby krzyczeć przez kilka godzin. To będzie chyba jeden z ostatnich meczów, które odbędą się z udziałem publiczności. Spotkanie jest na otwartym terenie, na terenie województwa nie ma zagrożeń, więc myślę, że będzie to mecz bezpieczny – ocenił dr Jerzy Karpiński.

POSŁUCHAJ:

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj