Schroniskowe historie



Schroniskowe historie

Gdy starsza pani zachorowała, rodzina zajęła się nią. Niestety, dla Maksima nie starczyło im serca

Dlaczego rodzina zajmująca się schorowanym, starszym człowiekiem zapomina o jego czworonożnym przyjacielu? Dlaczego po odejściu opiekunów zwierzęta trafiają do boksów, niechciane i niekochane przez człowieka? Historia Maksima jest jedną z wielu, z którymi na co dzień spotykają się pracownicy słupskiego schroniska dla zwierząt.

Schroniskowe historie

Schroniska dla zwierząt są oblegane przez kocięta. „Sterylizacja to jedyna rada na nadpopulację”

Każdego roku w sezonie wiosenno-letnim słupskie schronisko dla zwierząt jest oblegane przez kocięta. Przywożone są przez animal patrol, strażników gminnych, mieszkańców. Zdarza się nawet, że podrzucane są pod drzwi placówki czy przerzucane przez płot. Bywają miesiące, w których przyjmowanych jest około 60-70 maleńkich kotów. Ten sezon już się rozpoczął.

Schroniskowe historie

Biszkoptowy i odrobinę przestraszony Foksik. Nowy lokator słupskiego schroniska poszukuje domu

Jest maleńki jak biedronka w kolorze toffi. Nie wiadomo, czy bardziej boi się człowieka, czy własnego cienia. W schronisku dla zwierząt znalazł się, bo poprzedni właściciele prawdopodobnie pozbyli się go, pozostawiając przy ruchliwej drodze. Joanna Merecka-Łotysz rozmawiała z kierowniczką słupskiego schroniska Martą Śmietanką o losie Foksika.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj