Nataniel Mateusz Wolf – oświeceniowy wizjoner
Urodził się w Chojnicach, a zmarł w Gdańsku. Był oświeceniowym wizjonerem, lekarzem, astronomem i przyrodnikiem. Leczył ostatniego króla Polski Stanisława Augusta Poniatowskiego, był zakochany w Polsce.
Urodził się w Chojnicach, a zmarł w Gdańsku. Był oświeceniowym wizjonerem, lekarzem, astronomem i przyrodnikiem. Leczył ostatniego króla Polski Stanisława Augusta Poniatowskiego, był zakochany w Polsce.
Brawurowi kierowcy i agresja na drodze, szalony szklarz przerywający imprezę czy głodna świnia i niesolidna niewiasta. Co łączy te wszystkie rzeczy? Nowożytne akta sądowe spisywane po polsku.
Za co można było trafić „do wieży”, a za co można było stracić głowę – Daniel Wojciechowski wraz z Radosławem Kubusem doktorantem historii Uniwersytetu Gdańskiego odkrywają przeszłość dawnego wymiaru sprawiedliwości.
Bez jego podpisu żaden miejski dokument nie był ważny. Bez niego aparat administracyjny miasta nie mógł funkcjonować. Zdarzało się, że oprócz pracy notariusza, bo o miejskim, gdańskim notariuszu mowa, wykonywał także pracę kronikarza.
Tramwaj konny, dyliżans pocztowy czy powozy – żaden z tych środków lokomocji nie był pierwszym publicznym środkiem transportu w grodzie nad Motławą. Gdańszczanie swoją pomysłowością wyprzedzili epokę już pod koniec XVII wieku, instalując w mieście rewolucyjny wynalazek transportowy – Szkutę Konną. To łodzie ciągnięte przez… konie, które transportowały pasażerów do Twierdzy Wisłoujście.
Kilkaset lat temu śmierć mogło sprowadzić na nas wszystko. Czy to straszny zwierz, czy to wróg lub opryszek, czekający na naszą sakiewkę. Mogła to być także choroba lub ktoś, kto powinien nas z niej wyleczyć, czyli lekarz.
Dawniej było ich kilkadziesiąt. Na początku powstawały w granicach miasta i głównie przy parafiach. Gdańskie nekropolie zaczęto umieszczać poza murami miejskimi dopiero na początku XIX wieku. Dziś po wielu z nich nie ma śladu, a jedyną pamiątką są nieliczne lapidaria i Cmentarz Nieistniejących Cmentarzy.
© 2024 - Radio Gdańsk