Relacje_archiwum



jacekcegla
Relacje_archiwum

„Każdy, kto odwiedzi nasze miasto, wraca tutaj ponownie”

Prowadzący rozmawiają teraz z Jackiem Cegłą, naczelnikiem wydziału promocji Ustki. – Mówią na mnie „Złotousta Cegła”, ale traktuję to jako komplement, bo o Ustce mogę mówić godzinami. Stawiamy mocno na jakość i dbamy o tak zwaną przestrzeń publiczną. Chlubą naszego miasta jest to, że poznikały namioty, stragany. Chcemy, żeby ludzie podziwiali naszą architekturę, zabudowę. W miejsce starych chat stawiamy nowe budynki.  Mniej oczywiste

łapiemy
Relacje_archiwum

W poszukiwaniu szczęścia…

Ech, te kobiety… Biust pięknej syrenki, która jest symbolem Ustki, podobno przynosi szczęście. A tego w życiu nigdy za wiele! Postanowiliśmy więc wziąć go trochę ze sobą 😉 Przy okazji wybraliśmy się na spacer.

Parawaning trwa w najlepsze!

Coraz więcej plażowiczów zbiera się na usteckiej plaży. A my teraz mamy godzinkę przerwy i idziemy złapać syrenkę… sami wiecie za co! 😉

kinodelfin
Relacje_archiwum

Usteckie kino jest jedyne w swoim rodzaju!

Naszym gościem jest Monika Graczyk z kina Delfin. – Nasze kino w tym  roku kończy 80 lat i jest jednym z najstarszych działających kin w Polsce. Oczywiście trzeba było zakupić nowy sprzęt, kino zaczęło nowe życie i nowy repertuar. W tak małej miejscowości trudno się utrzymać, więc z mężem postanowiliśmy otworzyć pub muzyczny, który przyciąga ludzi także do kina.  – Ustka jest

opaskamarysia
Relacje_archiwum

A dla dzieciaków mamy specjalne opaski!

Odwiedzili nas słuchacze z… Wrocławia! Asia i Paweł z małą Marysią wpadli do studia! – Przywiodła nas tutaj opaska dla Marysi, bo słuchaliśmy Was od rana. Bardzo chcieliśmy taką mieć, żeby dla bezpieczeństwa móc ją założyć córce – mówią. Zapraszamy do naszego plenerowego studia na promenadzie. Rozdajemy opaski WOPR, na których jest numer ratunkowy oraz wskaźnik, który pokazuje stopień nagrzania ciała. – Jeździmy

Nie tylko II wojna światowa. „Jest plan, żeby w niedzielę spalić kogoś na stosie”

Nasz gość ma na sobie… rajstopy. – Mam je od żony, raczej się na tym nie znam. Wyżej są spodnie, takie rybaczki. Niektórzy jak mnie widzą, mówią, „o Napoleon jedzie!”. Marcin Barnowski jest także opiekunem Bunkrów Bluchera. – Mamy przewodników, w militarnych strojach oprowadzają wycieczki. To niemiecku mundury. Nie mamy za dużo eksponatów, skoncentrowaliśmy się na przekazie multimedialnym, mamy bardzo realistyczny manekiny w mundurach.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj