Sport



Pierwsza połowa fatalna, druga – bardzo dobra. W grze Lechii widać postęp, ale na Koronę to za mało

Trzecia z rzędu porażka piłkarzy Lechii. Gdańszczanie pokazali dwie twarze – w pierwszej połowie zagrali fatalnie i zasłużenie przegrywali. Druga część meczu to najlepsze 45 minut, jakie biało-zieloni rozegrali pod wodzą Piotra Stokowca. Jedyne czego im brakowało, to skuteczność, której brak kosztował gdańszczan kolejne trzy punkty, bo przegrali 0:1.

Co za derby w Starogardzie! Polpharma w euforii ogrywa Asseco

Ten mecz miał wszystko co derby powinny przynieść: dramaturgię, zwroty akcji, efektowne wsady i spektakularne pomyłki. A że hala w Starogardzie Gdańskim potrafi wybitnie pomagać, to Polpharma okazała się w tym widowisku lepsza, wygrywając 106:82. Marcin Flieger wszedł na niebywały poziom, zdobywając 35 punktów.

Gdyby nie fatalne końcówki, Arka walczyłaby o podium. Ojrzyński: Naszym problemem jest koncentracja

Arka na czwartym miejscu w tabeli. Taki scenariusz brzmi jak science-fiction. Byłby jednak możliwy, gdyby nie wszystkie punkty, które gdynianie stracili po 80. minucie meczu. – Piłka jest grą błędów, a my popełniamy je w końcówkach pierwszej i drugiej połowy. Przeciwnicy potrafią to wykorzystać, dlatego jesteśmy niżej w tabeli – analizuje Leszek Ojrzyński.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj