3. TATUAŻ NA KONWENCIE? CZEMU NIE!
Wiele osób nie chce zrobić tatuaż w czasie trwania Konwentu w obawie przed panującymi tam warunkami. Nic bardziej mylnego. Tatuażyści podczas imprezy pracują dokładnie tak samo, jak w salonach. W oddzielnych boksach mają specjalnie rozstawione stoliki, na nich ochronną folię i maszynki, również pokryte ochronnym materiałem.
Większość tatuowanych tutaj osób to stali klienci studiów tatuażu, najczęściej wierni ulubionemu artyście. Na taki spontaniczny malunek na lewym udzie podczas wydarzenia zdecydowała się Otylia Grosicka. – Mariuszowi (tatuażyście – przyp. red.) zaufałam w stu procentach. Zadzwonił do mnie przed imprezą, pokazał mi wzór, kolory. Odpowiedziałam: „Przyjadę i działamy”. Nie będę żałować, mam tak dużo dziar, że później nie zwracam już na nie uwagi – opowiada.
CIĄG DALSZY NA NASTĘPNEJ STRONIE