Wraca balet na deski Opery Bałtyckiej. W czwartek prapremiera „Pinokia”

Wielbiciele baletu klasycznego od lat skarżyli się, że w Operze Bałtyckiej nie było spektakli baletowych. Przez ostatnich osiem lat powstawały tylko spektakle tańca współczesnego w ramach Bałtyckiego Teatru Tańca.

Taka była decyzja byłego dyrektora Marka Weissa. Piastujący to stanowisko od września ubiegłego roku Warcisław Kunc obiecał, że balet wróci. I dotrzymał słowa.

HUMOR I MUZYKA KOMPOZYTORA Z „OJCA CHRZESTNEGO”

Pierwszym przedstawieniem wykorzystującym elementy baletu będzie „Pinokio”, którego prapremiera odbędzie się 23 lutego. Reżyser Giorgio Madia przygotował spektakl familijny, który ma być pełen humoru.

– Sztuką w moim zawodzie jest wykreowanie magii, więc mam nadzieję, że ona tu się znajdzie. Bardzo staram się, żeby była to bajka, ale z humorem, żeby była to komedia. Często Pinokio jest przedstawiany melancholijnie i bez humoru, ale ja uważam, że to na prawdę śmieszna postać – powiedział Giorgio Madia.

Choreograf wybrał utwory mediolańskiego kompozytora Nino Roty, który przygotował muzykę do filmu „Ojciec Chrzestny”. – W jego muzyce jest poetycka magia, ale bez patetyzmu. Jest w niej pewna lekkość i łatwość. Nie ma melancholii. Jedynie na końcu spektaklu pozwalam sobie na pewien liryczny akcent, ale całość będzie bardzo lekka – podkreśla reżyser.

„JESZCZE TO NIE JEST JEZIORO ŁABĘDZIE”

Po likwidacji Bałtyckiego Teatru Tańca, pracami zespołu baletowego kieruje Wojciech Warszawski. Zapewnia, że tancerze są już przygotowani do powrotu do klasyki. – Idzie to w dobrym kierunku. Tancerze, którzy byli w BTT bardzo szybko wrócili do tego momentu, w którym zakończyli naukę w szkole baletowej – powiedział Warszawski. Zastrzega, że „Pinokio” jest z elementami tańca klasycznego. – To taki miks. To taki promyk w tunelu. Za sezon, może dwa, gdańska publiczność może będzie mogła zobaczyć spektakl klasyczny.

– Jeszcze to nie jest „Jezioro Łabędzie” – dodaje Izabela Sokołowska – Boulton, zastępca kierownika baletu. – Zespół będzie występował w puentach (specjalne obuwie do tańca na czubkach palców – przyp. red.). Pewne partie tancerki zaprezentują tańcząc na palcach.

PRZEDSTAWIENIE FAMILIJNE

Dyrektor Warcisław Kunc informuje, że na „Pinokia” na pewno mogą wybrać się dzieci w wieku powyżej 9 lat. – Każdy zrozumie ten spektakl. Ponadto to nie tylko taniec, ale także fantastyczna scenografia – dodaje dyrektor.

W repertuarze pojawią się przedstawienia dla grup szkolnych, które będą się rozpoczynały o godz. 11:00. – Wprowadzimy specjalny bilet szkolny. Ponadto po spektaklu uczniowie będą mogli wziąć udział w zajęciach edukacyjnych prowadzonych między innymi przez naszych artystów. Chcemy, aby taki program edukacyjny towarzyszył każdej premierze – mówi zastępca dyrektora Celina Zboromirska-Bieńczak.

W czwartek, czyli w dniu premiery „Pinokia” otwarta zostanie w foyer wystawa prac dzieci z pomorskich szkół, które przygotowywały marionetkę głównego bohatera przedstawienia. Zgłoszono na konkurs ok. 70 postaci. Każda z nich ma minimum pół metra.

Marzena Bakowska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj