Przewodnik Kulinarny RG: Tajlandia w centrum Sopotu, czyli smacznie i w rozsądnej cenie

witraz

Mówi się, że podróże kształcą. Ale czy te kulinarne również? Wiadomo, zwiedzanie najrozmaitszych zakątków świata połączone z degustacją lokalnych przysmaków może być nie dość, że bardzo interesujące to do tego również wyjątkowo smaczne.

Co więcej, zwiedzanie w ten sposób pozwala dostrzec aspekty, które początkowo gdzieś człowiekowi umknęły. Pozwala bliżej poznać klimat danego miejsca. W związku z tym, po ostatnich „wizytach w USA”, teraz przenosimy się, przynajmniej kulinarnie, na drugi koniec świata – do Azji Wschodniej. Zapraszamy Was do Bangkoku!

Co prawda nie do tego oddalonego o tysiące kilometrów, a do sopockiej restauracji położonej w pobliżu popularnego „Monciaka”.

CIEKAWY WYSTRÓJ

Restauracja znajduje się przy ul. Grunwaldzkiej w Sopocie, w zasadzie w samym centrum kurortu. Pierwsze co rzuca się w oczy to granatowa ściana po prawej stronie. Reszta ścian jest biała, co nadaje ciekawego kontrastu. W centralnym punkcie lokalu znajduje się specjalne podwyższenie, na którym znajdziemy kilka stolików dwuosobowych. Całość otoczona jest ok. metrowym płotkiem, który oddziela tę część od reszty restauracji.

Na ścianie frontowej znajduje się bardzo duże lustro. Możemy w czasie posiłku oglądać nasze pocieszne miny. Vis a vis lustra znajduje się bar, którym sam w sobie jest dosyć ciekawym obiektem. Od dołu, aż do lady, podświetlony jest na żółto, co wieczorem tworzy bardzo przyjemny klimat. Do tego sufit nad barem jest cały zielony od liści!

Zostając jeszcze „na suficie” nie można nie wspomnieć o efektownym, bardzo kolorowym witrażu, który znajduje się w centralnym punkcie sufitu. I jest on naprawdę ciekawy.

Fot. Radio Gdańsk/TommeK

PORA NA JEDZENIE

Przejdźmy jednak do samego jedzenia, menu jest wykonane w bardzo przejrzysty sposób. Każde danie jest sfotografowane, w asyście kilku innych, przy każdym z nich znajdziemy opis oraz cenę. Duży plus, gdyż od razu widzimy co zamawiamy i unikamy przykrych pomyłek.

Każde danie dostępne jest w kilku wersjach, w zależności od tego co nasze podniebienie ceni sobie najbardziej. Warzywa, kurczak, wieprzowina, krewetki, a może wołowina? Trzeba przyznać, że w tym miejscu każdy znajdzie coś dla siebie, a szef kuchni pochodzący z Tajlandii jest w stanie zaspokoić kulinarne zmysły klientów.

W naszym przypadku wybór padł na Pad See Ew oraz znanego i lubianego Pad Thaia. W obu przypadkach zdecydowaliśmy się na wersję z krewetkami. Dania są ładnie udekorowane, jest sporo dodatków, tak więc do jedzenia nie trzeba było nikogo specjalnie zachęcać.

Do Pad Thaia, prócz samego dania, otrzymaliśmy dodatki w postaci płatków chili (naprawdę ostre! – fani pikantniejszej kuchni nie powinni być zawiedzeni), zmielonych orzechów, limonki, kiełków bambusa oraz szczypiorku. To składniki, bez których kuchni tajskiej by nie było, tak więc wcale nie dziwi ich obecność na naszych talerzach. Plusem jest to, że każdy może użyć ich dowolnie w zależności od własnych preferencji.

WIĘCEJ KREWETEK

W przypadku Pad See Ew dodatków więcej było na samym talerzu, sporo było warzyw. Jedzenie podane było ciepłe, pachnące i bardzo smaczne. Dobrze przyprawione, pełne smaku, może ewentualnie ciut zbyt tłuste, ale smakowało – i to się liczy. Jedynym minusem jeśli chodzi o sam posiłek była mała ilość krewetek, podczas jedzenia aż prosiło się, aby dorzucić ich o kilka więcej. Porcja w zupełnie wystarczająca, bardzo syta i to na tyle, że niestety, mimo naprawdę szczerych chęci, byliśmy zmuszeni zrezygnować z deseru. Koszt takiego posiłku to około 30 zł – cena jest różna w zależności od dania, oraz „głównego wkładu”.

Najtaniej wychodzi rzecz jasna wersja warzywna, a najdrożej – z wołowiną. Różnica pomiędzy najtańszą, a najdroższą wersją to maksymalnie 12 zł.

bangkok
Fot. Radio Gdańsk/TommeK

Niektóre dania możemy zamówić również w wersji z kaczką, ale wiadomo – ten wariant wypada najdrożej. Biorąc pod uwagę lokalizację oraz poziom tego miejsca nie można narzekać. Na tle okolicznej konkurencji jest smacznie i w rozsądnych cenach.

WARTO ZAJRZEĆ

Podsumowując – fani orientalnej kuchni zdecydowanie będą zadowoleni ze względu na różnorodność oraz wielość opcji jakie daje nam Bangkok. Dużo dodatków, które nadają nutki orientu do całości, syte porcje oraz możliwość dostosowania obiadu pod własne preferencje. Również na plus należy wymienić klimat tego miejsca, wnętrze lokalu jest nieco tajemnicze, ale przyjazne dla klienta – zupełnie jak tajemnicza i zarazem przepiękna Tajlandia.

Pochwalić należy również obsługę. Pracownicy są schludnie ubrani, bardzo kulturalni oraz przyjaźni dla klientów, żywo interesują się nami, ale bez zbędnego narzucania się.

 

TommeK

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj