”W górach jest wszystko to, co kocham”. Stronie Śląskie, miejsce do odpoczynku dla każdego [POSŁUCHAJ]

Agata Tomaszewicz. W Starej Morawie na tle Suszycy

Podczas podróży po Stroniu Śląskim podążaliśmy już śladami historii założycieli miasta, szukaliśmy muflonów w prastarej, sudeckiej Puszczy, a teraz opowiemy o mniej zobowiązującym relaksie. Proszę się trzymać, bo chwilami może bujać.


Stacja kolejowa – dziś – centrum edukacji, turystyki i kultury. Ostatni pociąg odjechał stąd w 2004 roku. W 2009 r. starosta kłodzki przekazał Gminie Stronie Śląskie budynek zrujnowanego dworca w Stroniu Śląskim. Wybudowano nowy obiekt na bazie magazynu ekspedycji kolejowej, wyremontowano stylowy budynek dworca, uporządkowano otoczenie. W ten sposób powstało Centrum Kultury i Edukacji z salą widowiskową na 200 osób.

 

W Starej Morawie na tle Suszycy. Fot. Agata Tomaszewicz

 

Każdy, kto wjedzie do Stronia Śląskiego od strony Lądka Zdroju, zobaczy Centrum po prawej stronie. – Oczywiście przywitamy każdego z wielkim uśmiechem i obdarzymy szeregiem różnych darmowych mapek, informatorów, dotyczących naszej okolicy – mówi Jakub Chilicki. – My mówimy, że w dalszym ciągu znajdujemy się na Dworcu Kolejowym. Aczkolwiek obecnie to miejsce pełni funkcję Centrum Edukacji, Turystyki i Kultury – dodaje.

Na zewnątrz stary dźwig kolejowy, hydrant do tankowania parowozu. Czy te tory są jeszcze używane? – Oczywiście. Kultywując tradycję tego miejsca, w sierpniu, dokładnie 4 sierpnia organizujemy Śląską Drezyniadę – mówił. 

ZALEW W STAREJ MORAWIE

Dla miłośników sportów wodnych i wypoczynku nad „większą” wodą idealny będzie zalew w Starej Morawie – najpiękniejszy akwen ziemi kłodzkiej, położony wśród zalesionych wzniesień Masywu Śnieżnika. Na miejscu wieża widokowa, molo, strzeżone kąpielisko, wypożyczalnia sprzętów wodnych, baza noclegowa oraz gastronomiczna.

 

zalew

Fot. materiały prasowe

– Dodatkowo, oprócz rowerów wodnych, tych uciech związanych z wodą i kąpaniem mamy oczywiście pole biwakowe, zapraszamy wszystkich 14 lipca, tutaj zamówiliśmy sobie pogodę, pływamy na byle czym – mówi Jan Żmajewski ratownik wodny. 

 

kajaki

Fot. materiały prasowe 

 

ROWEROWY RAJ

Według wielu rowerzystów, Masyw Śnieżnika, Góry Bialskie i Złote to najlepsze tereny do uprawiania kolarstwa górskiego w Sudetach. Są to bowiem pasma górskie o wyjątkowo gęstej sieci duktów leśnych, dróg szutrowych oraz mało uczęszczanych dróg asfaltowych. Niewielki ruch samochodowy, rozległe lasy i urozmaicona rzeźba terenu stwarzają wymarzone warunki dla górskiej turystyki rowerowej.

 

rowerowe

Mijanka Rowerowa Stronie Śląskie – Lądek-Zdrój. Fot. materiały prasowe

 

Ze względu na duże deniwelacje, górskie trasy rowerowe nie należą do łatwych i są polecane turystom o dobrej kondycji fizycznej. Niemniej, także początkujący rowerzyści oraz rodziny z dziećmi mogą z powodzeniem zaplanować wspaniałą wycieczkę. Każdy górski rowerzysta powinien, przede wszystkim, zadbać o dobry stan techniczny swojego roweru. Złota zasada bezpieczeństwa to: sprawne hamulce, nierozwijanie dużych prędkości oraz obowiązkowo kask ochronny na głowie! Zwolennikom kolarstwa szosowego polecamy wycieczki po drogach asfaltowych, wzdłuż górskich dolin.

Część tras – szczególnie w okolicach Czarnej Góry (1205 m) w Gminie Stronie Śląskie, należy do tras typu MTB (angielski skrót od mountain biking, oznaczający kolarstwo górskie). Są to trasy wyznaczone w trudnym górskim terenie (nierówne drogi gruntowe i szutrowe, z przeszkodami w postaci korzeni i kamieni). Często się jednak zdarza, iż tylko fragmenty tras mają trudny górski charakter. Warto więc „podprowadzić” lub „sprowadzić” rower, aby później móc nacieszyć się jazdą po wspaniałych leśnych drogach, także asfaltowych. Wspaniałe widoki oraz frajda jazdy „z górki” wynagradzają wszystkie trudy.

TRASY SYNGLE TRACKOWE

– Tak naprawdę większość tych tras biegowych, które użytkujemy zimą, wspaniale jest zresztą rozpropagowanych w naszych przewodnikach rowerowych. I na tych trasach czy drogach leśnych możemy poruszać się właśnie rowerami. Trasy są oznakowane, opisane. Natomiast nowym produktem to są trasy single trackowe. Również rowerowe trasy. Jeździmy na rowerze w jednym kierunku, pokonując wzniesienia, a następnie zjeżdżając. Trasy te mają charakter pętli, ale pętli połączonych ze sobą. I łącznie powstanie w tym roku przeszło 130 km tras single trackowych – mówi Lech Kawecki Urząd Miejski w Stroniu Śląskim.

Na zboczach Czarnej Góry i Żmijowca w Siennej działa „Park rowerowy Czarna Góra” – raj dla rowerzystów, uprawiających kolarstwo górskie typu downhill (zjazd na czas), enduro oraz freeride, wymagających odpowiedniego sprzętu oraz odzieży ochronnej. Każdego roku, na przełomie czerwca i lipca, w Siennej odbywa się Puchar Polski Downhill (zjazd na czas). Trasy typu downhill na Czarnej Górze należą do najtrudniejszych i najlepszych w Europie

Wykaz tras oraz imprez na www.parkrowerowy.pl

WAPIENNIK

Droga ze Starej Morawy do Kletna. Za ogromnymi świerkami można dostrzec wieżę. – Jest to zaiste wieża. Znajdujemy się na wysokości 576 metrów nad poziomem morza i mamy przed sobą obiekt poprzemysłowy – mówi Michał Rybczyński, kustosz Wapiennika Łaskawy Kamień w Starej Morawie.

 

Wapiennik Łaskawy Kamień w Starej Kopalni 3

Wapiennik Łaskawy Kamień w Starej Kopalni Fot. materiały prasowe


– Wapiennik jest to tak naprawdę piec, gdzie wypalano wapno. Tyle, że jest to piec unikalny i wyjątkowy. Obiekt ten odżył niczym feniks z popiołów. Ten piec powstał w roku 1978 już nie w kontekście przemysłowym, ale w kontekście kultury i sztuki. Mamy tutaj 101 przysłowiowych atrakcji. Możemy zapoznać się z technikami druku artystycznego, papierem czerpanym, ogród japoński – mówi.

 

japoński

W ogrodzie japońskim w Starej Morawie. Fot. Adam Opaliński


ZJEŻDŻALNIA GRAWITACYJNA. TO TUTAJ BUJA

Zjeżdżalnia ma długość 950 m, na trasie mamy 3 pętle, przejazd przez las i potok wiaduktem na wysokości 8 metrów nad potokiem. Wszystko oczywiście na najwyższym poziomie bezpieczeństwa i z gwarancją dobrej zabawy. Jest to najdłuższa zjeżdżalnia w Polsce.

– Jeżdżą wszyscy. Jeżdżą dzieci, jeżdżą dorośli. Jeździ się samemu, jeździ się parami. Jak dwójka jedzie to jest większa waga. A ponieważ to jest zjeżdżalnia grawitacyjna to im nas jest więcej tym jest szybciej. A im szybciej tym fajniej – mówi Agata Hendzel gospodyni obiektu Czarna Żmija.

A na zakończenie aktywnego dnia polecamy odwiedzenie bardzo blisko położonej od Siennej przełęczy Puchaczówka aby zobaczyć jeden z najpiękniejszych widoków w tej części Sudetów.

 

Posłuchaj kolejnego odcinka, w którym Sebastian Kwiatkowski relacjonuje podróż po Stroniu Śląskim: 

 

Do Stronia Śląskiego zapraszamy za tydzień.

Katarzyna Hirsz/jK

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj