Znamy zdobywcę Złotego Klakiera podczas 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni!

Nagroda Radia Gdańsk dla reżysera najdłużej oklaskiwanego filmu na Festiwalu Filmowym w Gdyni trafiła do Macieja Pieprzycy, twórcy obrazu „Ikar. Legenda Mietka Kosza”.

Nieustające, zwycięskie brawa trwały 9:38 min. Drugie miejsce zajął Łukasz Kośmicki i jego „Ukryta gra” (9:01), a trzecie Jan Komasa oraz „Boże ciało” (6:13).

Piątek – oprócz Złotego Klakiera – przyniósł nam dalszy ciąg zamieszania z filmami w Konkursie Głównym gdyńskiego festiwalu. Na ostatnią chwilę „Solid Gold” wrócił do zestawienia. Chaos nie przeszkodził nam jednak delektować się kolejnymi dobrymi produkcjami.

„PAN T.”

Film Marcina Krzyształowicza częściowo przypominać może „Czarny mercedes”, przede wszystkim przez pomysł na pokazanie trudnych czasów w historii Polski w lekko zakrzywionym zwierciadle – z dystansem i bez pompy, za to z uwypukleniem absurdów oraz celnym humorem. Tym razem przenieśliśmy się do okresu głębokiej komuny, z której reżimem musi poradzić sobie dziennikarz oraz pisarz Pan T. Widzimy tu przykłady choroby zwanej cenzurą. Zresztą to kolejny film na tegorocznym festiwalu, który porusza kwestię prawdy w dziennikarstwie. No i świetna rola wracającego do życia na ekranie Pawła Wilczaka, który gra tytułowego bohatera, przygniecionego absurdem komunizmu, inteligenta zniesmaczonego, ale dobrze punktującego rzeczywistość. Warto zwrócić uwagę na piękne czarno-białe zdjęcia.

„UKRYTA GRA”

Wojna – choć w tym przypadku „tylko” zimna – przeniosła swój front na szachownicę. Amerykański genialny profesor kontra radziecki arcymistrz. Ich gra jest w tym filmie w centrum wydarzeń, ale to oczywiście kwestia dość poboczna. Ważne jest to, co dzieje się za kulisami. Amerykanie muszą zdobyć informacje na temat tego, czy ich największy rywal rzeczywiście przygotowuje się do ataku z Kuby. Agenci muszą działać na salonach i w pokojach hotelowych, by prześcignąć wywiad drugiego państwa. Film Łukasza Kośmickiego, główna rola Billa Pulmana i naprawdę dobra historia. „Ukryta gra” nic nowego w kinie nie odkrywa, ale na pewno warto ją zobaczyć.

„BOŻE CIAŁO”

Polski kandydat do walki o Oscara już przed premierą elektryzował fanów kina. I chociaż nie spodziewamy się sukcesów na popularnej gali, to film jest urzekający. Jan Komasa, tworząc dzieło na podstawie dziennikarskiego reportażu, postawił na realizm i taki jest główny bohater grany przez Bartosza Bielenię. Jego uczucia są prawdziwe, jego wiara w dobro innych ludzi (choć można mieć obawy, że to tylko naiwność) – również. Mamy tu fałszywego księdza, który próbuje swoje nauki przekazać ludziom prostym, łatwowiernym, ale też zniszczonym przez tragedię, po której ciężko wykrzesać w sobie jakiekolwiek wybaczenie. Do obejrzenia. Koniecznie.

mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj