Szósty dzień mundialu kibicom urozmaicą spotkania Belgów z Algierią, Rosji z Koreą Południową i Brazylii z Meksykiem. Najciekawiej zapowiada się ostatnie z wymienionych meczów, który może rozstrzygnąć o awansie jednego z zespołów do fazy pucharowej. 
Belgia na mundialu zagra pierwszy raz od 12 lat. „Czerwone Diabły” w oczach wielu ekspertów uznawani są za „czarnego konia” tegorocznych Mistrzostw Świata. Skład, którym mogą pochwalić się Belgowie jest jednym z najmłodszych i najbardziej perspektywicznych na mundialu w Brazylii. 

Belgia nie powinna mieć większych problemów w starciu z Algierią, która zresztą też ma bardzo wysokie aspiracje w związku ze spotkaniem z drużyną, z Europy. „Lisom Pustyni” brakuje przede wszystkim doświadczenia i obycia na tak dużej imprezie jaką niewątpliwie są Mistrzostwa Świata. Belgowie spacerkiem przeszli przez eliminacje wygrywając 8 z 10 spotkań. Udowodnili także, że nie są przypadkowym zespołem, a mogącym sprawić niespodziankę kolektywem. 

 
O 21:00 w najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu Brazylia zagra z Meksykiem. Mecz ten rozpocznie zmagania drugiej fazy rozgrywek. Brazylijczycy pierwszy mecz po kontrowersjach związanych z decyzjami sędziego pokonali wyraźnie podłamaną Chorwację. Meksyk natomiast w pierwszym starciu na mundialu pokonał Kamerun 1:0. Mecz ten może zadecydować o końcowym kształcie grupy A. W meczu nie ma jednoznacznego faworyta. Może się nim okazać Brazylia, która ma za sobą ścianę kibiców, która głośnym dopingiem popchnie „Canarihnos” do zwycięstwa.

W ostatnim meczu grupy H, Rosja zmierzy się z Koreą Południową. Dla „Sbornej”, tak samo jak dla Belgów, jest, to powrót na Mistrzostwa Świata po 12-letniej przerwie. Do Brazylii trener Fabio Capello przywiózł tylko i wyłącznie zawodników występujących w lidze rosyjskiej. Dla Korei Południowej jest, to już 7 z rzędu czempionat. Faworytem tego spotkania są nasi wschodni sąsiedzi.