Kolumbijczycy po raz pierwszy w swojej historii awansowali do 1/4 finału Mistrzostw Świata. W sobotnim spotkaniu ograli osłabiony brakiem Luisa Suareza Urugwaj 2:0. Od początku spotkania swoją przewagę stopniowo powiększała Kolumbia, lecz Urugwaj nie zamierzał cofać się do głębokiej defensywy. Gra toczyła się głównie w środku pola i raczej nic nie wskazywało na to, aby któryś z zespołów wyszedł na prowadzenie. Aż w końcu w 28. minucie James Rodriguez doskonałym strzałem zza pola karnego nie dał szans Fernando Muslerze i Kolumbia była na prowadzeniu.
Urugwaj starał się jak najszybciej doprowadzić do wyrównania, lecz świetnie spisywała się obrona „Los Cafeteros”, która mądrze rozbijała ataki „Celestes”. Druga połowa idealnie zaczęła się jednak dla Kolumbijczyków, którzy w 50. minucie za sprawą Jamesa Rodrgueza podwyższyli wynik spotkania. Po kilku zmianach w szeregach Urugwajczyków ich gra wyglądała zdecydowanie lepiej, lecz dobrze dysponowany w tym spotkaniu był bramkarz Kolumbii David Ospina.
Mecz zakończył się wygraną Kolumbii i to oni 4. lipca zmierzą się w walce o półfinał z Brazylią.