Argentyna w ćwierćfinale mistrzostw świata w Brazylii pokonała „czarnego konia” Mistrzostw i zameldowała się w półfinale. Belgowie uznawani za „czarnego konia” Mistrzostw Świata w Brazylii wraca do domu. Argentyńczycy od początku spotkania przejęli inicjatywę i nie pozwalali „Czerwonym Diabłom” na zbyt wiele. Potwierdziła to bramka dla drużny z Ameryki Południowej. W 8. minucie doskonałą akcję zapoczątkował gwiazda FC. Barcelony Leo Messi, który ograł dwóch obrońców i doskonałym podaniem uruchomił Gonzalo Higuaina, a ten nie wahając się zbyt długo uderzył z pierwszej piłki, która wpadła obok bezradnego Thibauta Courtoisa.
Wyraźnie podenerwowani Belgowie ruszyli do zmasowanych ataków na bramkę strzeżoną przez Sergio Romero. Dobrze ustawiona defensywa zespołu Argentyny rozbijała jednak ambitne akcje Belgów. Najbliżej doprowadzenia do remisu był Kevin Mirallas, który w 42. minucie mocnym strzałem głową przycelował tuż obok słupka Argentyńczyków.
Drugą odsłonę spotkania znowu lepiej rozpoczęli piłkarze z Argentyny, którzy zdecydowanymi atakami ruszyli na bramkę Belgów. Najpierw w dogodnej sytuacji znalazł się Higuain, jednak oddał niecelny strzał. Następnie doskonale dośrodkowywał Ezequiel Lavezii, ale żaden z napastników nie potrafił domknąć dośrodkowania Argentyńczyka. W 55. minucie podopieczni trenera Sabelli mogli prowadzić już dwoma bramkami, lecz strzał Higuaina otarł się o poprzeczkę.
W kolejnych minutach Belgia próbowała doprowadzić do remisu, lecz „Albicelestes” zawzięcie bronili dostępu do własnej bramki i w każdym dogodnym momencie starali się kontratakować Belgów. Ci w ostatnich minutach postawili wszystko na jedną kartę, lecz żadna z sytuacji nie okazała się na tyle groźna, by doprowadzić do wyrównania.
Argentynie po 24 latach udało się awansować do półfinału, w którym walczyć będzie z Holandią.