– Dalej będę robił to, co robiłem jako radny. Sprawy Gdyni ciągle są ważne, również na poziomie władz krajowych. Jest kilka spraw, o które trzeba zabiegać. Muszę jednak się siłą rzeczy trochę wycofać z zadań radnego. Ale dobro mieszkańców tych rejonów dalej jest dla mnie bardzo ważne.
– Teraz mamy najgorszą sytuację jeśli chodzi o lotnisko w Gdyni. Wydaliśmy pieniądze, a lotniska i tak nie ma. Ale tutaj piłka jest po stronie władz Gdyni. Jestem skłonny pomagać, żeby mieć cokolwiek z tych wydanych pieniędzy.
– Gramy drużynowo i cieszymy się z naszego sukcesu w całym kraju. Do tego każdy musi dołożyć swoją cegiełkę. Z perspektywy Janusza Śniadka to bardzo dobrze, że udało mi się uzyskać tak wysoki wynik.
– Najbardziej znam się na samorządzie gdyńskim. Ogólne wrażenie, jakie robi na mnie Robert Biedroń, to bardzo dużo pijaru i pracy nad wizerunkiem. Natomiast sygnały od mieszkańców i samorządowców słupskich, nie wskazują, żeby było najlepiej.
– PiS kładzie nacisk na to, by doceniać również mniejsze ośrodki. Słupsk jako miasto może liczyć na przychylność nowych władz kraju.