– W tym wystąpieniu były minusy i plusy. Ewa Kopacz zrobiła to, co zawsze zarzucała PiS-owi – jątrzyła. Ten przekaz nie był stonowany. Nie wyglądało to na wystąpienie polityka, tylko bardzo rozgoryczonego człowieka, a nawet dziecka tupiącego nogami. Jest jednak jeden plus: było to jedyne prawdziwe wystąpienie czwartkowego wieczoru.
Fot. Radio Gdańsk/Wiktor Miliszewski