Rosyjskie bombowce atakują tzw. Państwo Islamskie w Syrii. Pierwszy raz w historii Moskwa użyła też w konflikcie pocisków z okrętu podwodnego. Ataki na dżihadystów nasiliła również Francja.
Władimir Putin i Francois Holland porozumieli się w sparwie współpracy wojskowej w Syrii. Przywódcy obu krajów rozmawiali przez telefon.
Na rozkaz Putina krążownik rakietowy „Moskwa” nawiązał kontakt z francuską grupą okrętów, w której skład wchodzi m.in. lotniskowiec „Charles de Gaulle”. Okrety znajdują się na Morzu Śródziemnym w celu walki z Państwem Islamskim.
Według agencji Reuter Siergiej Szojgu, minister obrony Rosji oświadczył: – W ramach ataków na pozycje tzw. Państwa Islamskiego w Syrii rosyjskie bombowce strategiczne Tu-22M3, Tu-160 i Tu-95MS wystrzeliły 34 pociski manewrujące na cele w prowincjach Aleppo i Idlib
Rozmówca Reutera dodał, że jednym z celów bombardowań miało być miasto Ar-Rakka, uznawane za stolicę tzw. Państwa Islamskiego.
Rosyjska agencja RBK podała, że pociski manewrujące woda-ziemia Kalibr zostały odpalone z okrętu podwodnego „Rostow-na-Donu”, płynący z rejonu operowania Floty Północnej do Noworosyjska nad Morzem Czarnym. RBK podkreśla, że był to pierwszy w historii Rosji atak pociskami manewrującymi z okrętu podwodnego na pozycje realnego przeciwnika.