„Pomagać trzeba, ale rozsądnie”. Kacper Płażyński odniósł się do polityki migracyjnej miasta

Pomagać trzeba, ale rozsądnie”. Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska Kacper Płażyński odniósł się do polityki migracyjnej miasta. Jego zdaniem wsparcie należy się w pierwszej kolejności rodakom ze wschodu.

– Tym osobom, które po II wojnie światowej zostały pozostawione same sobie na Syberii, Ukrainie, Białorusi czy w Kazachstanie. Jesteśmy to winni tym osobom jako mieszkańcy Gdańska, mieszkający w mieście odbudowanym po wojnie przez miedzy innymi kresowiaków. W tej chwili w systemie Rodak promesę ma ok. 7 tysięcy polskich rodzin, które czekają, by wrócić do ojczyzny. Moim zdaniem naszym obowiązkiem jest w pierwszej kolejności pomagać właśnie im. Jeśli zostanę prezydentem Gdańska, każdego roku będziemy sprowadzać 5 rodzin repatriantów – zapowiedział Kacper Płażyński. Jego zdaniem imigrantom z innej części świata, jak z Afryki, należy pomagać na miejscu, nie sprowadzając ich.

KRYTYKA PREZYDENTA ADAMOWICZA

Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska skrytykował też podpisanie w ubiegłym roku, między innymi przez przez prezydenta Pawła Adamowicza, Deklaracji Prezydentów o Współdziałaniu Miast Unii Metropolii Polskich w Dziedzinie Migracji. Dokument mówi o otwartości  na procesy migracyjne i różnorodność mieszkańców.

 

Aleksandra Nietopiel/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj