– Frekwencja wyższa o 16 procent niż w 4 latach jest bardzo dobrą wiadomością – podkreśla w rozmowie z Sylwestrem Piętą Paweł Adamowicz. – To był najtrudniejszy egzamin wymagający ode mnie i moich współpracowników o wiele większego zaangażowania niż w poprzednich wyborach. Wiele się nauczyłem, nabrałem pokory. Rozumiem, że trzeba wyjść z urzędu i więcej czasu poświęcać mieszkańcom, tłumaczyć się ze swoich decyzji. To niezwykle ważne, żeby samorządowi liderzy byli wśród ludzi. Wydawało mi się, że tych spotkań z mieszkańcami miałem bardzo wiele, ale patrząc w przyszłość – będę jeszcze aktywniejszy – zapowiada.
Od czego zacznie się nowa kadencja? – Teraz czekają nas rozmowy między klubem Wszystko dla Gdańska a klubem radnych Platformy Obywatelskiej. To naturalni sojusznicy. Mieszkańcy oczekują od nas – radnych i prezydenta – współpracy i rozwiązywania spraw. Ich mało interesuje nasza różnica zdań, więc trzeba robić wszystko dla Gdańska – mówi Paweł Adamowicz.
Czy jest jeszcze szansa, że Jarosław Wałęsa zostanie wiceprezydentem Gdańska? – Wszystkie sprawy personalne zacznę realizować po 12 listopada. Zawsze kierowałem się merytorycznym przygotowaniem do pełnienia konkretnych funkcji. Ważne będą rozmowy z szefową PO w Gdańsku Agnieszką Pomaską – zaznacza.
Czy w Gdańsku może dojść do „trzeciej tury” wyborów w związku z procesem sądowym Pawła Adamowicza? – Koncentruję się na bieżącym kierowaniem sprawami Gdańska. Nie mam czasu na insynuacje, plotki i rebusy, które rysują inni, widocznie nie mając innych pomysłów na życie – mówi prezydent Gdańska.
Jeszcze przed wyborami mówiono, że Pawła Adamowicza może pokonać niska frekwencja. Czy były takie obawy? – Frekwencja jest zawsze ważna z dwóch powodów. Jestem typem ideowego samorządowca, zależy mi, żeby wyborcy w jak największej liczbie głosowali w wyborach. Drugą sprawą jest, że przy wysokiej frekwencji zwycięzca ma silniejszy mandat.
Za co Paweł Adamowicz najbardziej ceni Kacpra Płażyńskiego? – Cenię go za to, że w bardzo krótkim czasie podjął się dużej pracy, studiował temat Gdańska, wykonał kawał solidnej pracy. Gratuluję mu tego wyniku i zaangażowania. Myślę, że jeśli zostanie radnym Gdańska, może być bardzo dobrym początkującym samorządowcem, który ma już bardzo poważny bagaż wiedzy o mieście zdobyty podczas przygotowania do tych wyborów – mówi prezydent Gdańska.