Dziś wieczorem kolejna dawka pucharowych emocji. Piłkarze Śląska Wrocław w odległej Andaluzji zmierzą się w pierwszym spotkaniu IV rundy eliminacji Ligi Europy z Sevillą. Z pewnością to ich rywale są w tym spotkaniu faworytami. Adam Kokoszka przyznał, że jest dobrej myśli i ma nadzieję, że uda się wywalczyć korzystny rezultat. Obrońca Śląska przyznał jednak, że najbardziej obawia się wysokiej temperatury. Według prognoz meteorologów, temperatura powietrza może sięgnąć 40 stopni.
– Na pewno musimy się przygotować, że jest tam bardzo ciepło i temperatura sięga nawet 40 stopni. Jednak bez względu na pogodę, to my musimy myśleć o ofensywie i starać się prowadzić grę. We wcześniejszych meczach pokazaliśmy, że z piłką jesteśmy groźni.
Zawodnicy są świadomi ogromnej szansy przed jaką stoją. Kluczem do sukcesu będzie lepsza gra niż w spotkaniu z FC Brugge. Awans to prestiż, możliwość wypromowania się zawodników, a także spory zastrzyk pieniędzy dla klubowej kasy.
– Trafiliśmy na Sevillę, która według mnie jest jednym z najlepszych zespołów na tym etapie rozgrywek. To jest piłka nożna, musimy patrzeć na siebie, a kto rozegra dwa lepsze spotkania – przechodzi dalej. Jeśli chcemy osiągnąć dobry wynik, musimy zagrać lepiej niż z FC Brugge.
Kapitan wrocławian – Sebastian Mila, podkreśla mocne strony przeciwnika, ale liczy na sprawienie niespodzianki.
– Sevilla to dobrze wyszkoleni technicznie zawodnicy, silna ofensywa i piłkarskie gwiazdy. Z pewnością jest to zespół, który gra z najlepszymi na świecie. Jednak piłka nożna to dyscyplina, która sprawia niespodzianki i my w taką niespodziankę wierzymy.
Zwycięzca dwumeczu awansuje do fazy grupowej Ligi Europy. Początek dzisiejszego meczu Sevilla-Śląsk o godz. 21.30.
źródło: IAR