Arka Gdynia przegrała drugie spotkanie z rzędu. Podopieczni Dariusza Dźwigały ulegli na własnym boisku Widzewowi Łódź 1:2. Dla łodzian to pierwsze zwycięstwo w meczu wjazdowym od dwóch lat. Zapewnił je wychowanek Lechii Gdańsk Adam Duda, który bramkę na wagę zwycięstwa strzelił w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry.
Spotkanie lepiej zaczął Widzew Łódź, który już w 5. minucie mógł objąć prowadzenie. W sytuacji sam na sam z bramkarzem Arki znalazł się były piłkarz Lechii Gdańsk Adam Duda, który jednak fatalnie chybił, posyłając piłkę wysoko nad bramką. Mimo minimalnej przewagi łodzian to Arka wyszła na prowadzenie. Golem rzadkiej urody popisał się Michał Nalepa, który odebrał piłkę w polu karnym jednemu z obrońców i precyzyjnie uderzył tuż obok bezradnego bramkarza Widzewa Łódź. Kilka minut później Arka mogła prowadzić już 2:0. Bartosz Ława doskonale dograł do Pawła Abbotta, lecz ten nie trafił czysto w piłkę.
Od tego momentu na boisku zaczął dominować Widzew Łódź. W 42. minucie goście doprowadzili do wyrównania. Dośrodkowanie Mariusza Rybickiego wykończył Piotr Mroziński, który niepilnowany w polu karnym spokojnie ułożył piłkę na stopie i strzelił nie do obrony.
W drugiej połowie oba zespoły wyraźnie obniżyły loty. Arce sił starczyło na pierwsze 15 minut. Widzew też nie prezentował dobrej gry, lecz to on wyjechał z Gdyni z trzema punktami. W doliczonym czasie gry w końcu swoją okazję wykorzystał Adam Duda, który zapewnił Widzewowi pierwsze zwycięstwo na wyjeździe od dwóch lat, przerywając tym samym serię 33 meczów bez zwycięstwa na obcym terenie.