Andrzej Juskowiak na urlopie. Wiceprezes Lechii Gdańsk wyjechał już do Poznania. W najbliższych godzinach do Gdańska ma przybyć reprezentant większościowego udziałowca Lechii Adam Mandziara.
Jeśli w tak gorącym momencie, jak powoływanie Tomasza Hajto na stanowisko trenera, nie ma na miejscu wiceprezesa odpowiedzialnego za politykę kadrową to znaczy, że Andrzej Juskowiak polityki tej już nie prowadzi. W najbliższy poniedziałek rada nadzorcza najpewniej odwoła go z zarządu.
Nie ma pewności, czy podobny los spotka pełniącego obowiązki prezesa Dariusza Krawczyka. Wprawdzie Krawczyk w rozmowie z dziennikarzami podkreślał konsekwentnie, że nie podpisze się pod nominacją Hajty, ale być może w imię innych celów których nie znamy, zmienił zdanie. Dariusz Krawczyk jest wiarygodny deklarując, że Lechia jest wartością najwyższą.
Po opuszczeniu Gdańska przez Andrzeja Juskowiaka w możliwych scenariuszach wraca wątek Ricardo Moniza, który wcześniej wykluczał możliwość powrotu do Lechii. Mało prawdopodobny, ale w nowych realiach nie niemożliwy jest wariant – trener Moniz, dyrektor sportowy Hajto. Być może Adam Mandziara, który ma spotkać się nie tylko z Dariuszem Krawczykiem, ale także z kibicowską reprezentacją Lwów Północy zaproponuje takie właśnie rozwiązanie.
Paradoksalnie wydaje się, że najmocniejszą pozycję ma w tej chwili Tomasz Hajto. Przed nim jednak arcytrudne zadanie, bo jego kandydatury nie akceptował nie tylko Andrzej Juskowiak, który rozszedł się z szarą eminencją w Lechii Adamem Mandziarą, ale także kibice i być może Grupa Lotos podkreślająca troskę o nienaganny wizerunek firmy i klubu. Czekamy na oficjalne potwierdzenie odejścia z Lechii Andrzeja Juskowiaka i oddania drużyny w ręce Tomasza Hajto.