Rugbysta Lechii : nie mogłem pozwolić, żeby kogoś zabił

Musiałem reagować. Nie mogłem pozwolić, żeby wsiadł do samochodu i kogoś zabił… Rugbysta Lechii Gdańsk Robert Kwiatkowski, w drodze na turniej do Bolesławca, zatrzymał pijanego kierowcę. Rzecz działa się na parkingu przy drodze krajowej nr 5. Rugbyści jechali na półfinałowy turniej MP siódemek. Po drodze zauważyli samochód, który miał problemy z utrzymaniem  się w osi jezdni.  Kiedy gdańszczanie zatrzymali się przy zajeździe, aby zjeść kolację, spotkali także pijanego jak się okazało kierowcę samochodu. Robert Kwiatkowski nie miał wątpliwości, że należy uniemożliwić mu dalszą jazdę. W rozmowie z Radiem Gdańsk rugbysta Lechii i reprezentacji Polski zrelacjonował przebieg zatrzymania

Wspaniała postawa Roberta Kwiatkowskiego na parkingu, nie gorsza podczas turnieju, który zakończył się zwycięstwem Lechii. Dobry uczynek nie został jednak nagrodzony. Podczas starcia z rugbystą Arki Robert doznał kontuzji, która eliminuje go ze sportu na co najmniej dwa miesiące.

machnik
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj