Kazimierz Ciechanowicz jest równolatkiem 70-letniej Lechii i jej byłym piłkarzem. Na meczach zasiada w gronie byłych graczy, którzy biało-zielone stroje przymierzali już pod koniec lat 50-tych. W piątek ze smutkiem oglądał inaugurację nowego sezonu.
W rozmowie z Włodzimierzem Machnikowskim liczył strzały na bramkę rywala. Do wykonania tej czynności wystarczyły mu palce jednej dłoni. A może to wina PGE Areny, prowokował dziennikarz Radia Gdańsk