Dopiero po tie-breaku wicemistrzynie Polski z Sopotu zapewniły sobie zwycięstwo w meczu z Budowlanymi Łódź. Problemy z przyjęciem i niska skuteczność w ataku to mankamenty, które towarzyszą grze Atomówek. W spotkaniu z łodziankami, sopocianki po raz kolejny musiały sobie radzić bez Amerykanki Britney Cooper. Od początku spotkania podopieczne Lorenzo Micellego prezentowały wahania formy. Najpierw potrafiły wyjść na prowadzenie 4:1, aby następnie oddać pole do popisu rywalkom.
Praktycznie cała pierwsza partia była pod dyktando Atomówek, ale przy prowadzeniu 16:11 w szeregi PGE Atomu wdarła się dekoncentracja, którą łodzianki wykorzystały. Z pięciu punktów przewagi nagle zrobił się jeden, ale dobra postawa w ataku Katarzyny Zaroślińskiej spowodowała, że wicemistrzynie Polski wygrały pierwszego seta do 20.
Kolejne fragmenty meczu to wymiana cios za cios. W drugiej partii przebudzenie łodzianek, które pewnie wygrały do 17. W trzeciej znowu na optymalny poziom wróciły sopocianki wygrywając seta do 19. Niestety w czwartej partii kolejne zwycięstwo Budowlanych i o ostatecznym wyniku decydował tie-break.
Piątego seta zdecydowanie lepiej rozegrały sopocianki, które od stanu 6:6 stopniowo powiększały przewagę, by ostatecznie zwyciężyć 15:8. Najlepszą zawodniczką spotkania wybrała została Katarzyna Zaroślińska.