Szczypiornistki Vistalu Gdynia kontynuują serię meczów bez porażki. Tym razem podopieczne Pawła Tetelewskiego pokonały przed własną publicznością Piotrkowie Piotrków Trybunalski 33:28. Szczypiorniści Wybrzeża po dramatycznym spotkaniu awansowali do drugiej rundy Pucharu Polski na szczeblu centralnym pokonując Warmię Traveland Olsztyn dopiero po rzutach karnych. Gdynianki w meczu z ósmą drużyną PGNiG Superligi Kobiet od początku narzuciły wysokie tempo. Po pięciu minutach gry Vistal prowadził 4:1, ale to rywalki rzuciły dwie bramki z rzędu i o czas poprosił Paweł Tetelewski. Od tego momentu na boisku dominowały już tylko wicemistrzynie Polski. Vistal na przerwę schodził z bardzo pewnym prowadzeniem 18:9.
Po przerwie w szeregi gdynianek wdarło się niepotrzebne rozluźnienie co skrzętnie wykorzystały szczypiornistki z Piotrkowa Trybunalskiego. Zmniejszyły one bowiem znacząco przewagę Vistalu rzucając pięć bramek z rzędu.
O kolejny czas poprosił Paweł Tetelewski i mecz do końca obfitował w serię bramek zarówno z jednej jak i drugiej strony. Ostatecznie Vistal zwyciężył 33:28, choć rezultat mógł być zupełnie inny.
O wiele więcej emocji przeżyli kibice w hali Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. W pierwszej rundzie Pucharu Polski na szczeblu centralnym stanęli na przeciw siebie lider pierwszej ligi Warmia Traveland Olsztyn i wicelider Wybrzeże Gdańsk.
Spotkanie było bardzo zacięte od samego początku. Doskonale w pierwszej połowie zaprezentował się Michał Bednarek, dzięki trafieniom którego Wybrzeże na przerwę schodziło z prowadzeniem 14:11. Po przerwie niestety drugi bieg wrzucili przyjezdni, którzy najpierw doprowadzili do remisu, by następnie wyjść na prowadzenie i stopniowo swoją przewagę powiększać. Na 8. minut przed końcem olsztynianie prowadzili 26:21. Gdy wydawało się, że to koniec przygody gdańszczan z krajowym pucharem, sygnał do ataku dał Artur Chmieliński, który najpierw wybronił w sytuacji sam na sami, a potem skutecznie zatrzymał zawodnika Warmii broniąc rzut karny. Doskonale na skrzydle spisywał się Wojciech Prymlewicz i Wybrzeże doprowadziło do remisu 27:27,
Jeszcze na ułamki sekundy przed końcem szansę z rzutu wolnego zmarnował Adrian Kondratiuk i sędziowie prowadzący spotkanie zarządzili, że o wyniku meczu zdecydują karne. A w nich po raz kolejny świetna postawa w bramce Artura Chmielińskiego, który obronił trzy z czterech rzutów Warmii Traveland. Karne skutecznie egzekwowali jego koledzy i Wybrzeże melduję się w drugiej rundzie Pucharu Polski.