W sobotę Ergo Arena zadebiutowała na mistrzostwach Europy piłkarzy ręcznych. W hali na granicy Gdańska i Sopotu zostały rozegrane dwa mecze grupy D. Obyło się bez niespodzianek. W „gdańskiej” grupie znaleźli się Węgrzy, Duńczycy, Rosjanie i Czarnogórcy. Pierwsze spotkanie rozpoczęło się punktualnie o godz. 18.
POLAK-WĘGIER DWA BRATANKI
W pierwszym spotkaniu faworyzowani Węgrzy grali z Czarnogórą. Od początku meczu na parkiecie Ergo Areny dominowali Węgrzy, którzy już po kilku minutach prowadzili 6:2. Czarnogórcy jakby przytłumieni atmosferą mistrzostw i żywiołowym dopingiem ponad 400 kibiców z Węgier nie potrafili zagrozić bramce przeciwników. Po pierwszej połowie Węgrzy prowadzili 16:12. Ogromny aplauz na widowni wywołało wywieszenie przez kibiców transparentu „Polak – Węgier Dwa bratanki”. Jednak najwyraźniej było to wbrew przepisom i ochrona kazała ściągnąć fanom transparent. W drugiej połowie Węgrzy kontrolowali przebieg spotkania i wygrali pewnie 32:27
TWARDY OPÓR ROSJAN
Kibice z niecierpliwością czekali na drugie tego dnia spotkanie. O 20:30 na parkiet Ergo Areny wybiegli szczypiorniści Rosji i Danii. Skandynawowie byli zdecydowanym faworytem starcia z naszymi wschodnimi sąsiadami. Od początku meczu „Sborna” postawiła twarde warunki w obronie, której nie potrafili sforsować zawodnicy z Danii. Tylko dobra postawa w bramce Niklasa Landina spowodowała, że Dania mogła utrzymać dystans do rozpędzonych Rosjan. Po pierwszej połowie był remis 13:13. W drugiej odsłonie meczu do roboty wzięli się Duńczycy, którzy niesieni dopingiem swoich żywiołowych kibiców pokonali Rosję 31:25.
Wojciech Luściński