Zaczęło się w Gdańsku. Miłosna historia dziewczyny z Polski i siatkarza z Kuby przed wielkim meczem Lotosu Trefla Gdańsk

Przylecieli do Gdańska klubowym odrzutowcem już w niedzielę. We wtorek wieczorem sprawdzą formę Lotosu Trefl Gdańsk. Obrońca trofeum – Zenit Kazań to najpoważniejsza przeszkoda na drodze wicemistrzów Polski do Final Four Ligi Mistrzów. W składzie mistrzów Rosji  znajduje się jeden z najlepszych atakujących świata, Matthew Anderson, MVP ubiegłej edycji Ligi Mistrzów i uważany za najlepszego siatkarza globu, Wilfredo Leon, dobrze znany z kontrowersyjnych wypowiedzi Alexey Spiridonov oraz mistrz olimpijski z Londynu, nowy rozgrywający drużyny z Tatarstanu, Aleksandr Butko. Zenit wygrał 20 meczów z rzędu. Zarobki gwiazd sięgają miliona dolarów za sezon.

Dziewczyną Wilfredo Leona jest Małgorzata Gronkowska, która będzie dopingować swojego ukochanego z trybun ERGO Areny. Trójmiasto to dla nich miejsce szczególne. Tutaj poznali się i pokochali…

Nieczęsto zdarza się, żeby Zenit Kazań grał w Polsce, we wtorek będziesz wspierać Wilfredo w Gdańsku?

Oczywiście! Wybieram się do Trójmiasta wraz z najbliższą rodziną i przyjaciółmi, by z całych sił dopingować Wilfredo w meczu z LOTOSEM Treflem Gdańsk. Taka okazja nie zdarza się często, więc nie sposób z niej nie skorzystać. W tej chwili jestem w Rosji i całe Walentynki, łącznie z lotem do Polski, będę mogła spędzić w towarzystwie ukochanego.

Wilfredo na co dzień gra w Rosji, dzielisz swoje życie pomiędzy dwa kraje?

Jestem w trakcie ostatniego roku studiów, a oprócz tego pracuję w Warszawie, więc siłą rzeczy większość czasu jestem z dala od Wilfredo, ale już za kilka miesięcy będę mogła dołączyć do niego na dobre. Staram się być w Rosji tak często, jak to tylko możliwe i kiedy już jestem w Kazaniu, nie opuszczam żadnego meczu. Czasami zdarza mi się także robić Wilfredo niespodzianki i pojawiać się na trybunach w innych rosyjskich miastach, będąc zwykle jedynym kibicem Zenitu! Widzę, że daje mu to dużo radości, a sama również mam frajdę z tych wycieczek, bo nie dość, że mogę wspierać ukochanego, to jeszcze zwiedzam różne zakątki Rosji.

Na co dzień zajmujesz się czymś związanym ze sportem?

W tej chwili nie zajmuję się profesjonalnie niczym związanym ze sportem. Przez kilka lat pisałam dla stron internetowych o tematyce siatkarskiej, ale to już przeszłość. Sport jest jednak moją pasją do dziś – chociaż raczej z biernej strony. Siatkówka skradła moje serce dawno temu, ale lubię oglądać także inne dyscypliny.

Wilfredo regularnie odwiedza Polskę, nauczyłaś go już języka?

Porozumiewamy się przede wszystkim po hiszpańsku, ale Wilfredo potrafi się już dogadać po polsku. Musiał załatwić w Polsce kilka spraw sam i dał radę. Mimo że gra w Rosji, stara się czytać w naszym języku informacje o siatkówce – tę rozmowę też z pewnością przeczyta (uśmiech)! A w rozmowach ze mną i moją rodziną coraz swobodniej posługuje się polskimi słowami i zdaniami.

W Gdańsku zobaczyliście się z Wilfredo po raz pierwszy, chcielibyście tu zamieszkać?

Gdańsk jest miastem, które z pewnością darzymy dużym sentymentem i chętnie tam wracamy. W tej chwili naszym domem jest Warszawa, ale nigdy nie można wykluczyć przeprowadzki gdzieś indziej. Gdybym miała wybrać inne miejsce do życia w Polsce, Trójmiasto na pewno byłoby jednym z typów. To tam zobaczyliśmy się po raz pierwszy. Poznaliśmy się wcześniej, przez internet, ale pierwsze spotkanie „na żywo” odbyło się właśnie w Gdańsku. Skontaktował nas ze sobą nasz wspólny kolega, były reprezentant Kuby. Teraz właściwie nie mam z nim kontaktu, ale to tak naprawdę dzięki niemu spotkałam moją drugą połowę.

Wywiad ukazał się STRONIE INTERNETOWEJ LOTOSU TREFLA GDAŃSK.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj