Piłkarze Arki Gdynia zaczynają operację Ekstraklasa

Piłkarze Arki Gdynia grają efektownie i wygrywają. Pierwszoligową wiosnę zaczęli od zwycięstwa w Katowicach. W piątek na stadionie przy Olimpijskiej zmierzą się z Zagłębiem Sosnowiec. Zwycięstwo może w ostatecznym bilansie zdecydować o awansie do ekstraklasy. Porażka – nie wchodzi w grę.

Arka traci do lidera – Wisły Płock tylko jeden punkt, Zagłębie wyprzedza o trzy. Do drużyny wrócili Mateusz Szwoch i Dariusz Formella. W przyszłym sezonie planują udowodnić swoim byłym pracodawcom z Legii Warszawa i Lecha Poznań, że Arka wcale nie jest gorsza. Zanim będziemy kibicować piłkarzom na boisku, poznajmy ich artystyczne upodobania.

RAP I GITARA NA ODSTRESOWANIE

Swoje zdolności muzyczne Alan Fialho odkrył już za czasów Legii. Wówczas chętnie nucił utwory Boba Marleya, teraz sięgnął po gitarę. – Chodziła za mną tyle czasu, że w końcu musiałem to zrobić – przyznał Brazylijczyk. Któregoś dnia wsiadł w samochód i pojechał do sklepu muzycznego. Gdy wrócił do domu, nie liczyło się już nic innego. Po tygodniu samodzielnej nauki grał tak, że znajomi byli zgodni w opiniach – zawodowiec. Jeśli zagra w piłkę tak jak na gitarze, to o Arkę możemy być spokojni. Alan złożył przy okazji ważną obietnicę: – Dla słuchaczy Radia Gdańsk też kiedyś zagram.

Temat muzyki nie jest także obcy Yannickowi Sambei. Popularny Kakoko pozostaje jednak wyłącznie słuchaczem. Szczególne upodobanie znajduje w „czarnych brzmieniach”. Podczas ostatniego wyjazdu, gdy żółto-niebieski autokar mknął autostradą do Katowic, a większość zawodników ucinała sobie dłuższą drzemkę – Yannick sprawdzał, co na swojej najnowszej płycie ma do zaoferowania fanom Kanye West.

HABLAS ESPAÑOL?

Nie tylko muzyką zawodnicy Arki wypełniają wolne chwile. Popularnością w szatni żółto-niebieskich cieszą się także… języki obce, dokładniej chęć ich poznawania. Brazylijczycy Alan i Marcus, Brytyjczyk Rashid, posiadający niemiecki paszport Yannick, rodak Messiego Gastón Sangoy, czy też Fin z krwi i kości, Patrik Lomski – prawdziwa Wieża Babel.

Jak się okazuje, słuchanie w szatni portugalskiego czy też angielskiego piłkarzom Arki nie wystarcza. Alan ma zamiar jak najszybciej rozpocząć lekcje francuskiego, a Michał Nalepa, zachęcony pozytywnymi wynikami testu w Gniewinie, postanowił zabrać się za naukę hiszpańskiego. Przyda się, gdy przeniesie się do Primera División? – Zobaczymy! – odpowiada skromnie pierwszoligowiec roku 2015 w Polsce. W najgorszym wypadku podczas lekcji zaprzyjaźni się z tortillą i sangrią, a z języka skorzysta wtedy, gdy w końcu uda mu się zasiąść na trybunach Santiago Bernabéu podczas meczu ukochanego Realu.

JEST CZEGO POSŁUCHAĆ, JEST NA CO POPATRZEĆ

Śladami Michała planuje pójść również Yannick, którego niewiele rzeczy emocjonuje tak bardzo, jak bramki strzelane przez ukochaną Barcelonę. Jeśli zatem obaj zdecydują się praktykować hiszpańskie konwersacje, przewidujemy tylko jeden problem, nielingwistyczny – barwy klubowe. Jak Michał zniesie entuzjazm Yannicka, jeśli w nadchodzącym El Clásico jego Barcelona ponownie rozstrzela Real Madryt? Tego możemy się już tylko domyślać.

LICZY SIĘ TYLKO AWANS I … APARYCJA

Nad wesołą, utalentowaną gromadką czuwa kapitan, Krzysztof Sobieraj. Choć kibice zdążyli już docenić jego zdolności modelingowe, które wykorzystał przy okazji jednej z ostatnich sesji zdjęciowych dla klubowego sklepu, to gwiazdą zamierza być nie tylko na wybiegu. Czy Sobi poprowadzi Arkę do awansu, czas pokaże. Na razie zaraża pozytywnym, godnym kapitana nastawieniem: – Zbyt daleko zaszliśmy, żeby od tego awansu uciec. Musimy postawić kropkę nad „i” – mówił Radiu Gdańsk podczas obozu w Gniewinie.

Anita Kobylińska/Włodzimierz Machnikowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj