Siatkarki rundę zasadniczą zakończą w Pile. PGE Atom Trefl zostanie na drugim miejscu w tabeli

Niedzielnym spotkaniem z PPTS Piła zmagania w rundzie zasadniczej zakończą siatkarki PGE Atomu Trefla Sopot. Ewentualna porażka podopiecznych Lorenzo Micellego nie wpłynie na ich miejsce w tabeli siatkarskiej Orlen Ligi.
Pilanki zajmują aktualnie ósme miejsce w tabeli. Rok temu byłyby pewne udziału w ćwierćfinale ligi, ale po zmianie formatu rozgrywek PPTS będzie musiał walczyć o miejsca 5-8. Wciąż nie wiadomo jednak, z której pozycji w tabeli przystąpią one do tych rozgrywek – zarówno PTPS, jak i zespoły z Muszyny i Bielska-Białej mają obecnie po 33 punkty, a zatem każdy z rezultatów ostatniej kolejki może w dużej mierze wpłynąć na ostateczny układ tabeli po rundzie zasadniczej. Zmienić nie może się z kolei układ na samej górze – Chemik Police nie spadnie ze szczytu, podobnie jak PGE Atom z pozycji wicelidera.

Nie odpuszczamy żadnych spotkań, deklaruje trener sopocianek Lorenzo Micelli. – Każdy z meczów, która zagramy po zakończeniu rundy zasadniczej, będzie dla nas jak finał. Tak będziemy te spotkania traktować. Mecz w Pile wykorzystamy z pewnością także pod kątem przygotowania całego zespołu do Pucharu Polski i fazy play-off Orlen Ligi.

„Atomówki” nadal nie są pewne z kim przyjdzie im rywalizować w ćwierćfinale rozgrywek. – Jeżeli spojrzeć na wyniki z tego sezonu, powinniśmy czekać na rywalki z Wrocławia. To jednak tak nie wygląda. Impel jest bardzo dobrą drużyną, więc nie wiadomo, kiedy nastąpi ich przebudzenie i pokaz prawdziwych możliwości i drzemiącego w drużynie potencjału. Nie mogę więc powiedzieć, że wolimy zagrać z nimi – wyjaśnia włoski szkoleniowiec sopocianek i dodaje: – Najważniejsze jest jednak to, że będziemy gospodarzami na pewno pierwszego, a ewentualnie także trzeciego decydującego meczu. Ta przewaga własnego boiska jest w przypadku gry do dwóch wygranych ekstremalnie ważna.

A na kogo chciałyby trafić wicemistrzynie Polski? – W rundzie zasadniczej dwukrotnie wygraliśmy z Impelem, ale obie drużyny są w tym sezonie bardzo silne. Impel jest na pewno bardziej doświadczony. Dąbrowianki z kolei nigdy się nie poddają. Z tego wynika, że po prostu musimy wygrać niezależnie od tego, kto będzie po drugiej stronie siatki. To nasz główny cel – ocenia przyjmująca PGE Atomu Trefla, Maret Balkestein. 

– Żeby zdobyć mistrzostwo, trzeba wygrać z każdym. Nie ukrywam, że w tym roku liczę na to, że będziemy grały w finale z Chemikiem. Nie chcę gdybać, czy lepszym rywalem w półfinale będzie zespół z Wrocławia, czy może Dąbrowy Górniczej, bo różnie może się potoczyć ta rywalizacja. W tej pierwszej fazie play-off gramy tylko dwa, góra trzy mecze, więc tak czy inaczej musimy dać z siebie sto procent. Niektórzy pewnie wskazują na Impel, ale ja osobiście nie mam tutaj zdania – mówi Katarzyna Zaroślińska.

Początek niedzielnego spotkania w Pile o godz. 14:45. 

Wojciech Luściński/mat.pras
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj