Energa Czarni Słupsk pewnie pokonali Asseco Gdynia 101-58. Goście zagrali bardzo ambitnie, ale pozbawieni Hickeya, który odpoczywał z powodu drobnych urazów, nie byli w stanie pokonać Czarnych. Bardzo dobrze mecz zaczął Filip Matczak – w pierwszej kwarcie trafił aż trzy razy za trzy punkty. Asseco Gdynia prowadziło różnicą kilku punktów, ale Energa Czarni odzyskali właściwy rytm i objęli prowadzenie, którego nie oddali do końca meczu.
NIE OGLĄDAĆ SIĘ ZA SIEBIE
ENERGIA OD KIBICÓW
Energa Czarni Słupsk zagrali bez litości dla pozbawionego lidera Asseco. Punkty zdobyło aż 10 zawodników. – Potrzebowaliśmy takiego spotkania żeby się rozstrzelać – mówił Grzegorz Surmacz. – Wciąż gramy inaczej u siebie niż na wyjazdach. Musimy znaleźć ten balans. Powiem szczerze: na naszej hali dodatkową energię dają nam kibice. Tego brakuje na wyjazdach. Tu wchodzisz na parkiet i dostajesz jakby dodatkowy bieg. Mamy jeszcze dwa mecze, a potem play off. Jeśli zagramy bez przewagi parkietu to musimy pojechać na wyjazd i wyrwać zwycięstwo, wtedy będziemy mieli przewagę – podsumował mecz Surmacz.