Włodarczyk ze złotem. Polscy szczypiorniści przegrali, ale wystąpią w ćwierćfinale

Anita Włodarczyk w fantastycznym stylu sięgnęła po olimpijskie złoto. Polscy szczypiorniści po fatalnej drugiej połowie ulegli Słoweńcom. Dzięki korzystnemu rezultatowi wystąpią jednak w ćwierćfinale.

DEKLASACJA

Po południu rozpoczął się finał kobiet w rzucie młotem. Jak o innych startach Polaków mówiłem, że są nadziejami na medal, tak w przypadku Anity Włodarczyk byłem pewien, że do kraju wróci ze złotym krążkiem. Nikt jednak nie przypuszczał, że zdeklasuje rywali w tak brutalny sposób. W drugiej próbie pobiła rekord świata rzucając 82,29, co w przypadku kobiet jest wynikiem nieprawdopodobnym. To drugi rekord Włodarczyk w przeciągu roku. W 2015 podczas zawodów w  Cetniewie przekroczyła magiczną barierę 80 metrów i rzutem na 81,09 ustaliła rekord świata. Jak przyjemnie po roku znów zobaczyć uśmiech na twarzy naszej zawodniczki dzierżącej tytuł najlepszej.  

POŁOWICZNE ZWYCIĘSTWO

Nasi piłkarze ręczni przyzwyczaili nas do horrorów w każdym meczu. W starciu ze Szwedami udało wygrać się jedną bramką, jednak w starciu ze Słoweńcami tak kolorowo nie było. Polacy przegrali 20:25, ale w ćwierćfinale i tak wystąpią. Dzięki zwycięstwu Niemców z Egiptem, nasi szczypiorniści zajęli czwarte miejsce – ostatnie premiowane awansem.

Mecz w pierwszej połowie wyglądał całkiem dobrze. Rywale nie uciekali nam na większe prowadzenie niż 2 bramki. Świetnie grał Piotr Wyszomirski, który bronił jak natchniony i strzelał. O drugiej części chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Bardzo dużo błędów i strat co zemściło się na Polakach. Słoweńcy imponowali dobrą obroną i skutecznym atakiem. Mecz zakończył się dość wyraźnym zwycięstwem. Prawdopodobnym rywalem biało – czerwonych będzie Francja. Z taką grą możemy pakować się do domu…

WYSTARCZY „TAK”

Do wyjątkowo romantycznego momentu doszło podczas koronacji medalowej. Po odebraniu srebrnego medalu przez Hei Zi za skok z 3 metrowej trampoliny, podszedł do niej jej chłopak, który także startuje w skokach do wody, Qin Kai i oświadczył się. Dziewczyna odpowiedziała tak, a publiczność oszalała z radości.

BO BYŁO ZA GŁOŚNO…

Brazylijska zawodniczka Ingrid Oliveira została wyrzucona z wioski olimpijskiej przez… seks! Jak się okazało, spędziła noc poprzedzającą jej start z kajakarzem górskim. O wszystkim doniosła trenerowi jej koleżanka z pokoju. Nie byłoby jednak tego skandalu, gdyby Oliveira i jej koleżanka Giovanna Pedrosa zajęły lepsze niż 8. miejsce w skokach synchronicznych. Zawiść u kobiet to zabójcza broń…

Michał Fila

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj